Na miejscu tragedii pracuje prokurator i policjanci. Trwają oględziny miejsca tragedii. Jak czytamy na stronach Radia Merkury, Grzegorz S. wyjechał dziś radiowozem w teren. Był sam. Około godziny 12 urwał się z nim kontakt - nie odpowiadał na wezwania przez radiostację, nie odbierał telefonu komórkowego. 38-latek poszukiwany był przez swoją rodzinę, znajomych i sąsiadów. Początkowo w lesie znaleziono radiowóz. Później odkryto zwłoki policjanta. Śledczy stwierdzili, że Grzegorz S. zginął od kuli. Iwona Liszczyńska z komendy wojewódzkiej poinformowała, że badane są różne wątki dotyczące okoliczności śmierci policjanta.