Ale nawet krzyż łaciński, który w symboliczny sposób wertykalnie łączy niebo z ziemią, a horyzontalnie - ludzi ze wszystkich stron świata, pojawia się, zwłaszcza w sztuce sakralnej, w bardzo oryginalnych i zagadkowych wydaniach. I jeśli się przyjrzymy z bliska zakamarkom polskiej sztuki, to przestanie nas dziwić pelikan na krzyżu, Chrystus z naturalnymi włosami z kościoła św. Marka w Krakowie czy szkielet z panoramą beskidzką w tle. Naszą wirtualną "drogę krzyżową" rozpoczynamy na Śląsku. To właśnie tutaj podczas spaceru można natrafić na jeden z kilkuset zachowanych do dzisiaj, wzniesionych w średniowieczu kamiennych krzyży pokutnych. Wiążą się z nimi mroczne historie zabójstw... Stawiano je tam, gdzie życzyła sobie tego rodzina zamordowanego - często w miejscu zbrodni. Zdarzało się, że na takim krzyżu dodatkowo wyryte było narzędzie, jakiego użył zabójca. Był to jeden z elementów kary za dokonany czyn, a kara zależała od zasobności portfela - bogatsi odbywali pielgrzymki pokutne i fundowali kapliczki, a uboższym zostawało leżenie krzyżem przez kilka niedziel z rzędu podczas mszy św. Te kamienne krzyże są pierwszymi oznakami zmian w kulturze prawnej i relacjach społecznych, gdzie w miejsce zemsty zaczęło pojawiać się przebaczenie. Karawaki choleryków Wiara w moc krzyża umacniała się szczególnie w XII wieku. Było to widoczne w miejscach, w których niegdyś sprawowano kulty pogańskie, i gdzie istniało zagrożenie ze strony sił diabelskich (patrz kościół i klasztor na górze Ślęża). Krzyż miał również chronić wsie przed morowym powietrzem, czyli wszelkimi zarazami. Stał się talizmanem, który w formie medalików noszono na szyi, by uniknąć choroby. Symbol ten - w wersji zbliżonej do krzyża patriarchalnego, czyli z dwoma ramionami - stawiano nie tylko na wjazdach do miast i wsi, ale również przy cmentarzach epidemicznych, tworzonych poza murami miast. Na takich terenach powstały później pola uprawne i osiedla mieszkaniowe. Jeśli więc trafimy kiedyś na tzw. karawakę (nazwa tego rodzaju krzyża), będzie to być może w miejscu pochówku osób, które zmarły na cholerę... Góra krzyży w Świętej Wodzie Zatrzymajmy się na chwilę w Świętej Wodzie, która stanowi część Wasilkowa, miejscowości w województwie podlaskim. Z tym miejscem wiąże się wiele legend. Jest najbardziej znane z cudownego źródła, którego woda ma uzdrowicielską moc. Przy sanktuarium powstała - wzorowana na litewskich Szawlach i prawosławnej Grabarce - góra krzyży. Jest ich tam dwa tysiące. Z inicjatywą postawienia ich w Świętej Wodzie wystąpił z okazji jubileuszu roku 2000 abp Stanisław Szymecki.Duże wrażenie robi Góra Matyska. Na tym znajdującym się w pobliżu Żywa wzgórzu znajduje się bardzo nietypowa i ściągająca coraz większe tłumy Golgota Beskidzka. Rzeźby zaprojektowane przez prof. Czesława Dźwigaja tworzą tu monumentalną Drogę Krzyżową. Na tle panoramy Beskidu Żywieckiego Jezusa przybija do krzyża robiący upiorne wrażenie szkielet... To stacja XI. Pelikan na krzyżu i czarny Chrystus W liczącym ponad 7 wieków kościele św. Jakuba w Toruniu (nawa południowa) znajduje się niezwykle rzadko spotykany krucyfiks mistyczny - wysokiej klasy dzieło sztuki gotyckiej z końca XIV wieku. Według wizji opisanych przez św. Bonawenturę, jest to tzw. Drzewo Życia. Krzyż ten różni się od tradycyjnego wyobrażenia krucyfiksu. Z siedmiometrowego pnia wyrastają konary, na których ukrzyżowany jest Jezus Chrystus oraz gałęzie z 12 prorokami i cytatami z proroków na gałązkach. Na szczycie drzewa znajduje się gotycki sześcioliść oraz pelikan. Jego obecność jest tu nieprzypadkowa. W heraldyce pelikan karmiący krwią swoje pisklęta pojawia się bardzo często. Od czasów średniowiecza jest w sztuce sakralnej symbolem najwyższego poświęcenia, utożsamianym z ofiarą Chrystusa. W tym samym kościele, w ostatniej kaplicy nawy południowej, znajduje się tzw. Czarny Krucyfiks - słynąca łaskami figura Ukrzyżowanego z pierwszej połowy XV wieku. Nietypowe drogowskazy W sztuce sakralnej, wśród bogato zdobionych krucyfiksów i barwnych perizoniów (opaska okrywająca biodra ukrzyżowanego Chrystusa), najmocniej przemawiają te proste, takie jak krzyż z różańca zrobionego w obozie koncentracyjnym przez jednego z więźniów. Figura Chrystusa nakreślona jest schematycznie, ale bardzo wymownie. Równie wymowne są te, których nie widać, jak choćby ten w kościele w krakowskich Mistrzejowicach, gdzie gigantyczna figura Chrystusa z rozpostartymi ramionami wisi na ścianie. Krzyża nie ma, ale każdy go tam widzi... Kończymy wędrówkę w jednej z podkrakowskich wsi. Tu też stoi krzyż. Zwyczajny, jakich pełno na wiejskich rozdrożach. Jest jak nieziemski drogowskaz, bo bez względu na to, czy ktoś złośliwy przekręci go w inną stronę, jak każdy krzyż - zawsze wskazuje tę samą drogę! EKM Źródła: Adam Bujak, ks. prof. Waldemar Chrostowski, Leszek Sosnowski, Krzysztof Ożóg, prof. Andrzej Nowak, kard. Stanisław Nagy, "Krzyż Polski", tomy I-IV, Wydawnictwo Biały Kruk, Kraków 2010. Więcej zdjęć zagadkowych polskich krzyży - w tym Chrystusa z naturalnymi włosami, klatką piersiową podziurawioną od kul, rozdarty Pomnik Tysiąclecia i krzyż z wioseł - zobaczycie w galerii zdjęć. Fotografie wykorzystane w tekście zostały wykonane przez Adama Bujaka i pochodzą z albumów "Krzyż Polski".