Biznesmena aresztowano w 1999 roku po zeznaniach świadka koronnego w długim procesie dotyczącym łódzkiej "ośmiornicy". Marek B. zeznał wówczas w prokuraturze, że on i Mieczysław Raczkier wyłudzali pieniądze jeszcze przed okresem świetności "ośmiornicy". W rezultacie mężczyzna, który dotąd cieszył się dobrą opinią szanowanego przedsiębiorcy, nagle trafił do aresztu i spędził tam 23 mięsiące. Dopiero w lipcu 2008 roku sąd uznał, że toruński biznesmen jest niewinny.To wówczas Raczkier zaczął się ubiegać o zadośćuczynienie.