- Brak wody pitnej w tym momencie stanowi największe zagrożenie - podkreśla w rozmowie z Interią Zofia Dulska, rzeczniczka UNICEF Polska. Tysiące osób koczują na ulicach. Nie mają dostępu do urządzeń sanitarnych. M.in z tego powodu ryzyko wybuchu epidemii znacznie rośnie. - Mieszkańcom terenów dotkniętych kataklizmem w tym momencie potrzeba w zasadzie wszystkiego - mówi Dulska. I zaznacza, że szczególnie przydadzą się namioty, żywność, leki i woda. - Już rozpoczęliśmy dystrybucję środków przeciw odwodnieniu. Ważne, by uchronić dzieci przed biegunką, która w tym momencie jest dla nich śmiertelna - podkreśla. Dodaje, że potrzeba także szczepionek. Jak stwierdził dr Anjan Singh Kari ze szpitala Bir, groźba epidemii jest realna. Zaznaczył, że wciąż nie są grzebane martwe ciała, a zapasy wody pitnej są niewystarczające. Więcej informacji o akcji ratunkowej UNICEF zobacz TUTAJ. Przyłącz się do pomocy TUTAJ. Liczba ofiar kataklizmu zwiększyła się ponad czterokrotnie w porównaniu do pierwszych szacunków i wciąż rośnie. Podaje się, że ponad 5 tys. osób nie żyje, a 10 tys. jest rannych. Ocenia się, że ostateczny bilans ofiar i osób poszkodowanych wzrośnie jeszcze bardziej. W sobotę, 25 kwietnia potężne trzęsienie ziemi o sile 7,9 stopni w skali Richtera dotknęło Nepal. Jego epicentrum znajdowało się zaledwie 80 km od stolicy kraju, Katmandu. W kolejnych dniach występowały liczne wstrząsy wtórne, które mogą być odczuwalne jeszcze przez najbliższe 48 godzin. Trzęsienie ziemi wywołało też potężną lawinę w rejonie Mount Everestu. Władze Nepalu podają, że pod najwyższym szczytem świata zginęło 19 osób i ponad 60 jest rannych. Szacuje się, że około 250 osób zaginęło. Ponadto, w regionie niebawem zacznie się pora monsunowa. Okolicę już zaczęły nawiedzać ulewne deszcze. Jak podaje UNICEF, ludzie gromadzą się na otwartej przestrzeni, tworząc 16 zwartych obozowisk. Nie mogą wrócić do domu nie tylko z powodu zniszczeń, ale także z obawy przed wstrząsami wtórnymi. Pomoc dla Nepalu płynie z całego świata. Oprócz UNICEFU pomoc dla poszkodowanych organizują m.in. Polska Akcja Humanitarna, Czerwony Krzyż, Caritas. Na miejscu pracują też Lekarze Bez Granic. Zobacz też: Czteromiesięczne dziecko przeżyło 22 godziny pod gruzami