Minister wyjaśnił, że narodowy system obrony po otrzymaniu komunikatu o naruszeniu przestrzeni powietrznej przez niezidentyfikowany obiekt latający zakłada natychmiastowe wysłanie na miejsce myśliwców, ale jak dotąd nie zdarzyło się, żeby nad terytorium Japonii pojawili się goście z kosmosu. "System obrony narodowej wykrywa i identyfikuje obiekt. W powietrze podrywane są samoloty bojowe, które - w razie potrzeby - monitorują i obserwują wykryty obiekt. Czasami alarm uruchamiają ptaki lub obiekty inne niż samoloty, ale nie jest znany mi przypadek obiektu pozaziemskiego" - wyjaśnił Gen Nakatani. Nakatani ma opinię racjonalisty, polityka twardo stąpającego po ziemi. Nieco inną reputację ma polityk, który rozpoczął dyskusję o UFO. Antonio Inoki to były zapaśnik, który swoją popularność lata temu przekuł na miejsce w japońskim parlamencie. Podczas środowego spotkania komisji budżetowej Inoki zapytał, czy Japonia prowadzi badania nad UFO i czy jej statki powietrzne napotkały na obiekty należące do pozaziemskich gości. Były utytułowany zapaśnik zastrzegł, że nie wie, czy UFO istnieje, ale kiedyś zaobserwował tajemniczy obiekt latający, który przemknął po niebie i zniknął za horyzontem. Politycy wierzą w UFO To nie była pierwsza dyskusja japońskich polityków w sprawie występowania kosmitów i ich statków powietrznych nad Japonią. Według raportu rządowego z 2007 roku, władze "nie stwierdziły obecności niezidentyfikowanych obiektów latających, które miałyby pochodzić z innych planet". Spore poruszenie wywołały wtedy słowa jednego z parlamentarzystów. Nobutaka Machimura, czołowy w tamtych latach przedstawiciel rządu, stwierdził, że osobiście jest przekonany, że kosmici istnieją. Ówczesny minister obrony Shigeru Ishiba dodał, że nie ma podstaw, aby całkowicie wykluczyć istnienie statków kosmicznych kontrolowanych przez istoty pozaziemskie.