Frankea Dabbs zostawiła dziewczynkę na stacji metra w Nowym Jorku w poniedziałek. - Powiedziała, że czuła, iż nie będzie w stanie zapewnić dziecku odpowiednich warunków rozwoju - mówi Anette Markowski, detektyw zajmująca się sprawą. Kobieta została aresztowana we wtorek. Usłyszała zarzut narażenia dziecka na utratę zdrowia lub życia. Jak wynika z relacji świadków, kiedy metro zatrzymało się, kobieta wypchnęła wózek na peron. Sama nie wysiadła. Dziewczynka została przewieziona do pobliskiego szpitala. Dziecko nie było wygłodzone, cierpi jednak na zapalenie skóry. Kobieta pochodzi z Karoliny Północnej. Nie wiadomo od jak dawna przebywała w Nowym Jorku. Ojciec dziecka pozostaje nieznany. Policja ustaliła, że kobieta była wcześniej aresztowana za prostytucję i posiadanie marihuany. JB