- To było coś strasznego. W mieszkaniu było małżeństwo i dwójka ich dzieci: nastolatka i dwudziestokilkuletni syn - opowiada jeden ze świadków zdarzenia w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim". - Tam odbywały się jakieś egzorcyzmy. Modlitwy było słychać już od godz. 14-15. Policja została powiadomiona ok. godz. 23.30. Przyjechała też straż pożarna i cztery karetki pogotowia. Całe mieszkanie było zalane wodą, a ludzie wyglądali strasznie. Młode osoby ratownicy wynosili na noszach. Zarówno chłopak jak i dziewczyna byli nieprzytomni. Ojciec strasznie krzyczał, rzucał się - dodaje. Członkowie rodziny trafili do trzech różnych szpitali na terenie Lublina. <a href="http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20150127/LUBLIN/150129681">Więcej informacji na stronie "Dziennika Wschodniego".</a>