Ale syn nie słucha. Z błyskiem w oku wpatruje się w kilkanaście pudeł z klockami Lego, którymi już niedługo będzie mógł się pobawić. Zresztą wszyscy się w nie wpatrujemy. Z lekkim niedowierzaniem, bo ponoć mają nam pomóc w zrozumieniu anegdoty o Pitagorasie i psie: "Idąc ulicą, jak mówią, litował się Pitagoras nad bitym bezlitośnie psem i przemówił w te słowa: Przestań go bić! Przyjaciela duszę rozpoznałem w jego skowycie!". No dobrze, tylko jak to zbudować? Zbudować myśl Przed takim pytaniem stają wszyscy uczestnicy warsztatów edukacji filozoficznej LEGO-LOGOS - od najmłodszych uczniów podstawówek, studentów, aż po urzędników państwowych. Pozostawieni sam na sam z klasycznymi tekstami filozoficznymi mają za zadanie zinterpretować je za pomocą budowli z klocków. Nie jest to łatwe, bo jak na przykład zbudować mit o Hadesie, opowiadający o tym, że lepiej stać się ofiarą krzywdy, niż wyrządzić ją samemu? Jednak klocek do klocka i jakoś idzie. W ciszy, nie zdradzając kolegom własnych interpretacji anegdoty, staramy się zbudować nasze myśli. Po 45 minutach przychodzi czas na dyskusję. Po kolei umieszczamy swoje budowle na centralnym stole i w milczeniu słuchamy, co mają do powiedzenia na ich temat pozostali uczestnicy kursu. Próbują zgadnąć, w jaki sposób wymyślne narzędzia tortur, mur czy szczelnie zamknięty dom (wszystko z Lego) odnoszą się do tekstu. Kiedy pomysły się kończą, autorzy wyjaśniają, co mieli na myśli. Często dochodzi do gorącej dyskusji, sprzeczamy się i porównujemy interpretacje. W całym zamieszaniu umyka nam gdzieś fakt, że tak naprawdę analizujemy klasyczny tekst filozoficzny, a nie budowle z klocków. Mimowolnie odkrywamy jego głębokie znaczenie i zaczynamy "filozofować". Po prostu - uczymy się myśleć. Na początku byli studenci O to właśnie chodziło Jarosławowi Spychale, gdy pracował nad metodą LEGO-LOGOS. - Nazwa projektu nie tyle odnosi się do klocków, co stanowi neologizm, który wyprowadziłem z języka starogreckiego - tłumaczy twórca - Pierwszy człon oznacza: czytać, myśleć, mówić. Natomiast drugi człon to "nauka" w szerokim sensie tego słowa. Inaczej mówiąc, tylko ten, kto potrafi czytać, myśleć i mówić może uprawiać naukę - osiągnąć wiedzę. Warsztaty uczą więc czytania ze zrozumieniem, analizy i syntezy, logicznego wnioskowania, argumentowania, twórczego rozwiązywania problemów i współdziałania w grupie. Na pomysł warsztatów Spychała wpadł podczas zajęć ze studentami na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu w 2004 roku. Kiedy poprosił ich, by wspólnie przeczytali i zinterpretowali wybrany tekst filozoficzny okazało się, że nie potrafią czytać ze zrozumieniem. Nie dlatego jednak, że nie posiadają takich zdolności. Nie potrafią, ponieważ nie nauczyła ich tego szkoła - wpojono im jedynie, że należy dochodzić do z góry określonych tez, najlepiej tych, których oczekują nauczyciele.