Nie wierz w KIOTO Ty idioto bo ja o tym sądzę Że to po to Aby w błoto Wrzucić twe pieniądze. Oczywiście są faceci, którzy dla forsy wejdą w dowolne g***o. My (pod przymusem) wrzucamy w błoto $10 miliardów - a oni pogmerają w szambie, pogmerają - i ze dwa miliardy wyciągną. A pozostałe osiem? Kochani! Jakbyśmy mogli zainkasować dwa miliardy dolców - to byśmy się troszczyli o to, że osiem przepadnie? Taki P. Alfred (ksywka: "Al") Gore na handlu "nadwyżkami emisji dwutlenku węgla" zarabia rocznie $50 milionów. Gdyby nie handel tymi nadwyżkami, nie zarobiłby. Takich cwaniaków są setki - więc zrozumiałe jest, że zależy mi na przekonaniu ludzi, że jak p***dną, to Ziemi grozi katastrofa. Kawałek z tych 10 miliardów idzie na przekupienie dziennikarzy, tzw. naukowców, polityków - i interes się kręci. Dlaczego tylko p. Naomi Campbell i p. Robert Kubica mają zarabiać dziesiątki milionów - a p. Gore i Jego szajka: nie?!? No ? dlaczego? Wyśmiewałem się z tego "Protokołu z Kioto", wyśmiewałem - ale właśnie poszedłem na zwołaną w tej sprawie konferencję w Business Centre Clubie - i okazuje się, że to, że Polska podpisała ten kretyński protokół, spowoduje, że koszty wytwarzania elektryczności w ciągu paru lat pójdą w górę CZTEROKROTNIE!!! Termometry elektroniczne możemy przeżyć: producenci elektroniki dali tym z Komisji Europejskiej w łapy, a producenci rtęci nie... Cóż, ich pech! Nie znają Nowych, prawdziwie europejskich, Reguł Gry. Dla nas różnica złotówki na termometrze nie jest taka wielka. Co prawda elektroniczne psują się po dwóch latach, a rtęciowe mogą działać i 100 lat, jeśli się ich nie stłucze - ale: trudno. Przeżyjemy. Jednakże tu to już ta banda przeholowała. Czterokrotny wzrost kosztów produkcji energii oznacza, że cena kilowata pójdzie w górę w korzystnych okolicznościach dwukrotnie - w niekorzystnych - Bóg jeden wie. Przemysł używający energii - producenci metali kolorowych, nawozów sztucznych itp. zbankrutują (na rzecz producentów ze Stanów Zjednoczonych, Chin i innych krajów, których przywódcy nie zwariowali do reszty i "Protokołu z Kioto" nie podpisali), nastąpi zupełne zahamowanie gospodarki europejskiej, która i tak już ledwie dyszy (socjalistyczne Niemcy mają mieć w tym roku tempo "rozwoju" minus 6 proc.). Kochani! Nasi politycy potrzebują pomocy. Oni już wiedzą, że to całe GLOBCIO to jeden wielki humbug (same mrówki produkują więcej CO2 niż ludzie!!!). Jednak na forach międzynarodowych są pod naciskiem tych euro-złodziei, którzy wrzeszczą: "Dlaczego nie wprowadzacie ograniczeń emisji dwutlenku węgla?". A nasi są tacy miękcy... (Tak nawiasem: by skłonić III RP do podpisania tego "Protokołu" dano Polsce bardzo duży limit na emisję CO2 - ale gdy już nasi Politycy podpisali, Komisja Europejska natychmiast ten limit obcięła. ("Bo jak Polacy by odsprzedali za dużo praw do emisji, to inni by nie oszczędzali!!!!"). Po prostu: oszukali naszych... Zacząłem więc zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem ustawy nakazującej politykom wycofanie się z "Kioto". Jak przejdzie - będą mogli się wycofać, powołując na d***krację: "Wicie-rozumicie, towarzysze komisarze: L*d tak chce, nie możemy nic poradzić." Kto chce pomóc - niech wejdzie na stronę, wypełni formularz - i prześle. Ratujmy ceny prądu! I tak są wysokie. I nie tylko prądu... http://korwin-mikke.pl Zobacz nasz raport specjalny: Janusz Korwin-Mikke - zawsze pod prąd