Andrzej Duda był jednym z prelegentów podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Prezydent Polski krytykował "imperialne działania Rosji", budowę gazociągu Nord Stream 2, a także domagał się przesunięcia infrastruktury NATO na terytorium Polski. - Prezydent wskazał na ciągle tlące się zagrożenie bezpieczeństwa krajów Europy środkowo-wschodniej, krajów należących do UE i NATO ze względu na imperialną politykę Rosji. Rosja w ciągu dziewięciu lat wszczęła trzy wojny: Gruzja, Ukraina i teraz jeszcze Syria - uważa <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jaroslaw-sellin,gsbi,1618" title="Jarosław Sellin" target="_blank">Jarosław Sellin</a>. - Głos Polski powinien w tej sprawie brzmieć mocno. Musimy zawsze całemu Zachodowi zwracać uwagę na to, że takie zagrożenie istnieje i że Zachód powinien prowadzić jednolitą politykę - dodaje. Z kolei Sławomir Neumann z PO zgodził się z krytyką Nord Stream 2. - Ważne, żeby tłumaczyć przede wszystkim w Berlinie, ale też w innych krajach, że to jest projekt polityczny, który osłabia Unię Europejską. Wcale nie daje poczucia bezpieczeństwa energetycznego, tylko daje większe możliwości Rosji, by odcinać Ukrainę od serca Europy - stwierdził polityk. Marek Jakubiak z Kukiz'15 chwali Andrzeja Dudę. - Prezydent Duda wyraźnie wiódł prym i dobrze się czuł w tej roli. (...) Fajnie, bo pan Schulz źle się czuł z kolei w swojej roli. Nie mam z tego satysfakcji, ale wszyscy mieli do niego autentyczne, uzasadnione pretensje - powiedział Jakubiak.