Partie szukają coraz to nowych sposobów, by zachęcić Polaków do pójścia na wybory, bo z frekwencją jest za każdym razem gorzej. Pomysł większość ma taki sam. Zachęcić do kandydowania osoby znane, popularne i lubiane. Mało kto przejmuje się tym, że osoby te często wcale się na polityce nie znają. Dlatego na listach wyborczych aż roi się od znanych muzyków, sportowców czy aktorów. Więcej sportu! W tym roku silną grupę starających się o mandaty w lokalnych samorządach stanowią sportowcy. Najbardziej popularnym z nich jest Radosław Majdan, bramkarz kiedyś Wisły Kraków, dziś Pogoni Szczecin, a także znany mąż jeszcze bardziej znanej żony - Dody. Właśnie w radzie szczecińskiego sejmiku widzi swoje miejsce sportowiec. Majdan twierdzi, że nie idzie po władzę, tylko po to, by coś zrobić dla regionu. Szczególnie myśli o edukacji i, co oczywiste, sporcie. Chciałby założyć w Szczecinie szkółkę piłkarską z prawdziwego zdarzenia. Zobacz nasz raport specjalny "Bitwa o samorządy" Bramkarz nie należy do żadnej partii, a to, że kandyduje akurat z ramienia Platformy Obywatelskiej tak argumentuje w rozmowie z "Wysokimi Obcasami": "Byłem zły, że PiS wygrał wybory, byłem rozczarowany polskim narodem. Platforma podoba mi się, bo nie mówią mi, kiedy mam iść do kościoła, czy w niedziele sklep ma być zamknięty, czy nie, nic nie narzucają". Swój sposób na sukces widzi w tym, by być szczerym i umieć rozmawiać z ludźmi. I chociaż kandydat nie wie zbyt dokładnie, co się dzieje w polityce, to na razie stara się zaistnieć w mediach, bo jak twierdzi jego żona, ma do tego szczególny talent. Zdecydowanie większe doświadczenie polityczne ma były mistrz świata w judo- Rafał Kubacki, którego aspiracje polityczne sięgają znacznie wyżej, bo chce zostać prezydentem Wrocławia. Kubacki dość często zmienia sympatie polityczne. Karierę w polityce rozpoczął jako wrocławski radny z ramienia Unii Wolności. Cztery lata temu, już jako członek Samoobrony, startował w wyborach na prezydenta Wrocławia. Później został radnym tej partii w sejmiku wojewódzkim. Teraz czas na PSL. - Nigdy nie ukrywałem, że byłem członkiem Samoobrony, ale od dwóch lat nie jestem. To były inne czasy, wtedy w tej partii było wielu ideowych ludzi, dziś ich już nie ma. Od dwóch lat w sejmiku wojewódzkim współpracuję z radnymi PSL-u, nastąpiło zbliżenie stanowisk. Stąd moja decyzja kandydowania. W najbliższym czasie zadecyduję, czy wstąpię do Stronnictwa - mówił judoka. Kubacki twierdzi, że zrobiłby wiele rzeczy lepiej niż obecny prezydent Wrocławia, np. remonty dróg. Ale jak? Tego już nie ujawnia. Przyszłość w jasnych barwach Dzięki namowom czołowej posłanki Samoobrony Danuty Hojarskiej, do gdańskiego sejmiku kandyduje z kolei jeden z najbardziej znanych polskich jasnowidzów - Krzysztof Jackowski. - Chyba wie, jakie będą wyniki wyborów i dlatego jest z nami - cieszy się Hojarska. Sam Jackowski przyznaje, że polityką mało się interesuje, a zdecydował się kandydować, bo posłanka Hojarska go o to prosiła. Fakt, obecność jasnowidza na liście wyborczej to doskonały chwyt marketingowy. Sama Hojarska nie powinna mieć jednak do Jackowskiego zbyt wielkiego zaufania, bo gdy szukał ciała jej męża, to wskazał złe miejsce. Stawiać na piękno Samoobrona stawia też na piękno. Do Sejmiku Wojewódzkiego na Mazowszu startuje była Miss Polonia z 1990 roku Joanna Michalska. Grzegorz Tuderek, lider warszawskiej Samoobrony, nie kryje powodów, z jakich Michalska znalazła się na liście. - To piękna kobieta. Mam nadzieję, że skusi do poparcia wielu mężczyzn. Zaraz jednak dodaje, że pani Michalska ma wszelkie predyspozycje ku temu, by być dobrą radną. Natomiast do rady powiatu malborskiego z listy tej partii startuje mistrzyni świata Strongwoman - Aneta Florczyk. Nie dość, że ładna, to jeszcze silna. Ta 24-latka do tej pory nie interesowała się polityką, ale teraz ma się to zmienić. W powiecie malborskim chce się zająć też tym, na czym się najlepiej zna, czyli sportem. Egzotyczni też W wyborach do łódzkiej Rady Miejskiej wystartuje pastor Kościoła Bożego w Chrystusie a zarazem nauczyciel akademicki w Wyższej Szkole Humanistyczno-Ekonomicznej - John Abraham Godson. Urodził się on w Nigerii, ale od 6 lat ma polskie obywatelstwo. Doświadczenie polityczne też już ma. W wyborach do Rady Osiedla Olechów - Janów zdobył najwięcej głosów. - Chciałbym coś zrobić dla miasta, w którym postanowiłem zamieszkać. Łódź ma ogromny potencjał i trzeba to wykorzystać - podkreśla czarnoskóry kandydat na radnego w rozmowie z "Expresem Ilustrowanym". Nie wszystkie partie uległy modzie na umieszczanie na listach popularnych osób. Jak twierdzi lider Unii Polityki Realnej i zarazem kandydat na prezydenta stolicy - Janusz Korwin-Mikke - u nich wszyscy są znani. Ze znanym nazwiskiem dużo łatwiej się przebić - twierdzą specjaliści od marketingu politycznego. Chociaż, jak dodają, czasem może to być przekleństwo, gdy np. osoba jest zbyt kontrowersyjna. O tym, czy politycy mieli rację stawiając na znanych i lubianych przekonamy się już 12 listopada.