Do wybuchu doszło na ważącym 998 ton statku-cysternie Shoko Maru, zakotwiczonym około 5 km od portu w Himeji. Na pokładzie było dziewięć osób. Udało się uratować siedem - wszyscy zostali przewiezieni do szpitala. Wciąż nie wiadomo, co stało się z 64-letnim kapitanem.Jak donosi CNN, powołując się na informacje udostępnione przez straż przybrzeżną, w chwili wybuchu w zbiornikach nie było ropy naftowej. Te informacje nie zostały jednak ostatecznie potwierdzone. "Eksplozja nie stanowiła zagrożenia dla innych statków, ponieważ zbiornikowiec znajdował się poza zabudowaniami portowymi" - zapewnia japońska straż.Trwa wyjaśnianie przyczyn wypadku. Zbiornikowiec należy do Shoho Shopping Co. Ltd - firmy z siedzibą w Hiroszimie. EKM