A ja zrobiłem sobie rachunek. Tydzień ma 604 800 sekund. "ANGORA" ma 443 000 nakładu. Z tego wynika, że przez Państwa jestem czytany średnio co 1,36 sekundy!! Nie przesadzajmy więc z tą potęgą internetu! Wracając do tego "Raportu". Na tym swoim "blogu" pisałem z datą 29 stycznia br., gdy przesunięto datę jego ogłoszenia: Ja zresztą doskonale rozumiem JE Lecha Kaczyńskiego, każdy szachista wie, że groźba niespełniona jest na ogół bardziej efektywna, niż groźba wykonana. Zaraz po wojnie w ręce UB wpadły kartoteki agentów GeStaPo. No, i oficerowie UB nie zrobili "lustracji", tylko pojawiali się u delikwentów z propozycją: "Albo od dziś pracujesz pan dla nas albo... sam pan rozumiesz...". Wszyscy co do jednego zrozumieli - i dzięki temu bezpiece tak łatwo udało się opanować Polskę. I dokładnie to samo będzie zapewne robił Pan Prezydent - tak przynajmniej to ogłosił i zapewne codziennie z listy przeznaczonych do ujawnienia znika 5-10 nazwisk - zapewniając sobie posłusznych wykonawców. Taktycznie jest to gra znakomita. Tyle że w ten sposób będziemy brnąć w IV RP, w V RP, w VI RP - ale nigdy nie wyjdziemy z tego bagna, czyli Państwa Bezpieki. Cóż? Nie ma Monarchy - więc KTOŚ rządzić musi... No i właśnie ujawniono 64 nazwiska. 51 największych cwaniaków zadeklarowało dozgonną miłość do Pana Prezydenta, Pana Premiera i Pana Ludwi... no, nie: niektórzy zdążyli się połapać - i na liście agentów się nie znaleźli. C'est la vie! Takie jest życie! Będziemy więc dalej szpiegowani i podsłuchiwani przez tych samych ludzi - tyle że już dla kogo innego. Może to zresztą i lepiej - ci mają już wprawę, a młodzi robiliby może jakieś gaffy? No, nic: Panowie - koniec gadaniny o IV Rzeczypospolitej. III RP przetrwała i trwać będzie. Przez jakiś czas. Zresztą, jeśli przyjrzeć się poglądom pp. Kaczyńskich nt. tego, jak powinno wyglądać państwo - to może i lepiej, że IV RP nie zbudują. Tę Trzecią jakoś przeżyliśmy - i to nie tak najgorzej, w porównaniu do kilku innych państw europejskich - a czy przeżylibyśmy Czwartą? Wracamy do ważnych zagrożeń, czyli do AIDS. Otrzymałem list od Pana, którego nazwiska nie podam, bo mnie do tego nie upoważnił: Pragnę panu podziękować za tę porcję humoru, ponieważ równie idiotycznych tekstów padających z ust osoby publicznej już dawno nie czytałem. (...) Dziwne, że zapomina pan, iż HIV przestaje - przynajmniej w krajach wysoko rozwiniętych - kończyć się śmiercią, ponieważ przyjmowane leki odsuwają w czasie wystąpienie AIDS o kilkanaście/kilkadziesiąt lat - nie muszę dodawać, iż prace nad usunięciem zagrożenia związanego z AIDS są najbardziej zaawansowaną dziedziną medycyny. (...) Dziwię się w końcu, że człowiek, bądź co bądź, inteligentny produkuje taki stek bzdur i kretynizmów, epatując swoją totalną ignorancją w tej dziedzinie. (...) Niektóre osoby należy izolować: takie, które wykazują się gąbczastym zwyrodnieniem szarych komórek i próbują swoją głupotą, pomieszaną z iście hitlerowską wizją świata, przedrzeć się do świadomości normalnej części społeczeństwa. (...) Na co odparłem: Nie każdy warszawski dorożkarz umiał na jedno słowo wpisać tyle inwektyw. (...) Faktem jest, że podał Pan argument ZA izolowaniem nosicieli HIV-a!! Gdyby HIV zabijał po godzinie, nie istniałaby ani potrzeba, ani możliwość izolacji. Im dłużej nosiciele HIV-a są pozornie zdrowi, tym bardziej trzeba ich izolować!! I ciekawe pytanie: dlaczego lekarze najbardziej intensywnie pracują nad AIDS - a nie np. nad rakiem? janusz@korwin-mikke.pl