Bankier w nagrodę wyznaczył im niewielką, ale dożywotnią rentę. Po trzydziestu latach jeden z braci zmarł. Gdy drugi pojawił się, jak co miesiąc, przy okienku, kasjer wypłacił mu rentę. On jednak spytał: - A renta mojego brata? - Przecież Pański brat zmarł?! - To ja się pytam, kto jest spadkobiercą mojego brata? Ja - czy pan baron Rotszyld?!? Nie ma co się śmiać. Socjaliści mają piekielny zwyczaj realizowania naprawdę tego, co nam wydawało się kiedyś kompletnym absurdem. Kiedyś... Właśnie znany komunista, JE Przemysław E. Gosiewski, ogłosił wszem i wobec, że PiS wprowadzi takie powszechne dobrodziejstwo, że emeryturę po zmarłym małżonku będzie mógł dziedziczyć drugi małżonek!! Już to byłoby rewolucją wywracającą do góry nogami system emerytalny (o ile jeszcze coś w nim stoi na nogach), ale p. Gosiewski jest jeszcze bardziej dobrotliwy: "Emeryturę będzie mógł dziedziczyć (nie dłużej niż 10 lat...) dowolny, wskazany przez umierającego, spadkobierca"!!! Jakie tego będą skutki - trudno sobie nawet wyobrazić. Pamiętacie Państwo sądy zalane falą fikcyjnych rozwodów, gdy "Rząd" zaczął dawać 170 zł za każde dziecko "samotnej matki"? Tu będzie o wiele dowcipniej! 90-latkowie zaczną się na gwałt żenić, umierający na łożu śmierci powie: "Nie zapiszę swojej emerytury mamie, bo ona pożyje jeszcze tylko ze dwa lata - zapiszę Jasiowi - i Jasiu, pamiętaj, masz Mamie, dopóki żyje, oddawać!" - to tylko dwa pierwsze pomysły, które przyszły mi do głowy w 10 sekund po tym, gdy się o tym kretyńskim projekcie dowiedziałem. A ludzie są pomysłowi, że ho, ho! Gdy p. Gosiewski sfinansował z naszych pieniędzy peron we Włoszczowie, koszt tego był, jednorazowo, parę groszy od obywatela - no, i pasażerowie płacą dwiema minutami czasu dodatkowo spędzanego w pociągu. Tym razem ten Pan chce każdemu wyrwać po ok. 100 zł miesięcznie!! Bo przecież pieniądze na te dodatkowe emerytury będą brane nie z dotacji WE czy UE, nie z ONZ i od USA - lecz z naszych kieszeni. Mnie, ostatecznie, stać - a Państwa? To była zła nowina. Pora na dobrą. Dobra jest taka, że p. Gosiewski ani przez moment nie miał zamiaru tego zrobić! Przecież wie, że ZUS robi bokami. Wie, że nawet w Niemczech podnoszą o 5 lat wiek emerytalny - czyli emeryci o 5 lat krócej będą pobierali emeryturę, za to o pięć lat dłużej przedtem pracując (i płacąc składki...). A On chce płacić emerytury o 10 lat dłużej!! Pieniędzy na to nie ma. P. Gosiewski świetnie o tym wie. P. Gosiewski wie jednak, że grożą wybory - więc trzeba szukać frajerów, którzy zagłosują na PiS. Bo na razie w sondażach nie jest najlepiej. A jeśli się uda - czyli dostatecznie wiele osób uwierzy w te bzdury - to na drugi dzień lub tydzień zwycięskie PiS zamiast wprowadzenia "dziedziczenia emerytur" zarządzi podniesienie składki emerytalnej albo wieku emerytalnego, albo i jednego, i drugiego. Być może jednak p. Gosiewskiemu chodziło o pieniądze nie w ZUS-ie, lecz w OFE - a tak powiedział, by frajerzy myśleli, że to każdy będzie dziedziczył po małżonku. Aaaaa - to z kolei inna sprawa. Zgodnie z założeniem, pieniądze składane w tzw. drugim filarze miały być własnością ubezpieczającego się. Wtedy jest odwrotnie - wszyscy spadkobiercy powinni dziedziczyć te pieniądze bez żadnej łaski czy deklaracji p. Gosiewskiego!! Jeśli zaś zgodzimy się, że "to dobrze, że będzie się dziedziczyć aż przez 10 lat" - to zgodzimy się, że ONI mogą to ustalać. Za rok skrócą to do 5 lat, a potem do roku... Do Diabła! Ta banda neo-komuchów z III Rzeczypospolitej nie wie nawet, co to znaczy: "pieniądze stanowią WŁASNOŚĆ ubezpieczającego się"! I to ONI chcą budować IV RP?!? janusz@korwin-mikke.pl