WJC postanowił przy tym nie wszczynać śledztwa (co zrozumiałe - ale byłby skandal, gdyby WSZYSTKO wyszło na jaw), tylko delikatnie dał do zrozumienia, że jego operacje finansowe były "podejrzane". Teraz Państwo widzicie, w czyje łapska trafiłoby jakieś 30-40 mld $ zrabowanych z Polski jako mienie pomordowanych lub zmarłych obywateli II RP. (Tak nawiasem: zauważyli Państwo, że jeśli chodzi o odzyskanie mienia przez WJC lub Izrael, to jest to zawsze "mienie żydowskie"; gdy natomiast mówi się o jakimś żyjącym obywatelu, to nigdy nie jest to "Żyd", tylko: "Polak pochodzenia żydowskiego" - choćby, jak np. Adam Michnik, przed chwilą odebrał dyplom "Żyda Roku 1991"!!) Ciekawe, że "Rzeczpospolita" (za którą tę informację podała ANGORA) nie zacytowała całego komunikatu. Pominięty fragment brzmi: "Przy głosach sprzeciwu członków zarządu, którym jednak podczas spotkania wyłączono mikrofony, prezydent organizacji żydowskiej World Jewish Congress (WJC) Edgar Bronfman zwolnił prezydenta Kongresu - rabina Izraela Singera oraz dyrektora oddziału ds. Izraela - Bobby'ego Browna. Decyzja ta jest wynikiem trwającego od dawna sporu pomiędzy WJC a oddziałem izraelskim Kongresu. Rabinowi Izraelowi Singerowi zarzuca się również m.in. "niedostateczną kontrolę finansową" i przetransferowanie 1,2 miliona dolarów na konto szwajcarskie". Nie mamy też żadnych gwarancyj, czy następcy p. Singera będą uczciwsi; być może tak - a być może będą tylko dyskretniejsi... Proszę przy tym nie sądzić, że ja jakoś szczególnie dbam o to, by tych 40 miliardów nikt nie ukradł. Wręcz przeciwnie: gdyby polski Parlament dał się przekupić i przyznał jakiejś "Fundacji na rzecz polsko-żydowskiego pojednania" te 40 miliardów, to marzyłbym, by je po tygodniu rozkradli. Państwo sobie wyobrażacie? Za te pieniądze ta Fundacja kupiłaby sobie TVP, TVN, POLSAT, "DZIENNIK", "Rzeczpospolitą" ("Gazety Wyborczej" by nie musiała...) i starczyłoby jeszcze na kilka drobniejszych - po czym przez 24 godziny na dobę namawiałaby nas i Żydów do "pojednania"! Można by od tego zwariować! Żydzi zresztą też dostaliby oczopląsu - i zaczęliby z rozpaczy czytać "Nasz Dziennik" i oglądać TV "TRWAM". Zawsze to Żydowi przyjemnie poczytać, że "Żydzi opanowali banki na całym świecie", że "Żydzi opanowali Hollywood", że "Stany Zjednoczone to marionetka żydowskiego lobby" - i tak dalej. Z przyjemnością przeczytałbym coś takiego o Polakach - i wcale bym nie twierdził, że jest to "anty-polonizm". To dlaczego nazywa się to "anty-semityzmem"??!!? Dostałem też list w sprawie konfliktu homosie - "geje". Szanowny Panie! Po przeczytaniu Pańskiego artykułu w ANGORZE w 100 proc. się z Panem zgadzam. Zważywszy na to, że jestem gejem, w ogóle nie popieram tego typu akcji - gdyż, jak Pan, również uważam, że są one obraźliwe w stosunku do całej społeczności, jak to Pan mówi, "homosiów"; i proszę mi wierzyć, że gdyby tylko była taka petycja do Biedronia skierowana, to większość by się podpisała, bo jego akcja to wynik głupoty i debilizmu. Na coś takiego, przez jednego głupka, jesteśmy wszyscy skazani. Z poważaniem ADAM SKORUPIŃSKI Podziwiam odwagę p. Skorupińskiego. Ci "geje" to grupka dobrze z'organizowanych terrorystów - a tacy najostrzej tępią "odszczepieńców". Istnieje więc obawa, że to "geje" skroją tyłek p. Skorupińskiemu - bo dobrze z'organizowany oddział 100 ludzi ma ogromną przewagę nad 30 tysiącami rozproszonych ludzi, których można powybierać jak raki z saka. I na tym polega tragedia dzisiejszej d***kracji. janusz@korwin-mikke.pl