Tylko 2 proc. (obecnie w koalicji LPR - UPR i PR) twierdzi, że zamiast podejmowania za nas "lepszych decyzyj" - należy w ogóle się nie wtrącać, a nawet zabronić urzędnikom wtrącania się w gospodarkę, w sprawy rodziny - itd. Teraz popatrzmy, jak ONI nami rządzili i rządzą... Państwo najpierw (za Stalina) popierało dzietność, potem (za Gomułki) popierało aborcję w walce z nadmiernym przyrostem, teraz znowuż wszyscy namawiają kobiety do rodzenia dzieci... Państwo walczyło też z bezrobociem, wysłało na saksy, na szkoty, na angole i na irysze. Teraz najinteligentniejsze głupki z PD zastanawiają się, jak skłonić emigrantów do powrotu. Tłumaczyłem przecież, że w Polsce nie ma żadnego bezrobocia - są tylko 3 miliony cwaniaków pragnących brać zasiłki - i parędziesiąt tysięcy urzędników chcących mieć posady polegające na wręczaniu tych zasiłków. I parę tysięcy polityków robiących kariery na "walce z bezrobociem". Teraz ci sami politycy będą walczyli "z brakiem rąk do pracy"... Jak mawiał założyciel UPR, śp. Stefan Kisielewski: "Socjalizm - to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się problemy nieznane w innych ustrojach". Gdyby III RP nie walczyła z bezrobociem, to nie byłoby bezrobotnych - a teraz nie trzeba by było błagać Polaków, by wrócili, a Białych, Czarnych, Czerwonych i innych Rusinów - by raczyli przyjechać i pracować. Innymi słowy: wszystkie "problemy", z którymi walczymy, wynikają stąd, że państwo podejmowało przedtem za nas jakieś decyzje. Obecnie państwo "walczy z korupcją" - ale starannie pozostawia źródło korupcji, czyli biurokrację. Obecnej "grupie trzymającej władzę" zależy nie na tym, by zlikwidować korupcję - lecz na tym, by powyrzucać z posad tych, co brali łapówki... a na ich miejsce przyjąć swoich, którzy będą brali łapówki. Przypominam, że Senat i Sejm zgodnie przegłosowały ten malutki paragrafik 21 w ustawie o "Euro 2012" umożliwiający malwersacje na ogromną skalę. Przypominam, że przed wejściem tej ustawy na tapetę mówiło się, że "Stadion Narodowy" ma kosztować 600 milionów złotych - a po jej przepchaniu przez Sejm - że już okrąglutki miliard. Da się "swoim" firmom zarobić - a "swoje" firmy odwdzięczą się, dając pieniążki na kampanię wyborczą - a i prywatnie coś zapewne politykom zaszmalują. Te 400 milionów to raczej drobiazg. "Dziennik Polski" podawał bodaj trzy tygodnie temu, że huta im. Lenina (chwilowo: huta im. Sendzimira), miała remontować wielki piec. Okazało się, że remont "musi" kosztować 1 miliard 200 milionów złotych. Za te pieniądze można by było postawić dwa nowe piece - ale na szczęście hutę sprywatyzowano, kupił ją p. Lakshmi Narayan Mittal - i okazało się, że remont generalny można zrobić za 400 milionów. Jakieś cwaniaki chciały połknąć 800 milionów złotych!! I po to istnieją firmy "państwowe" - by cwaniacy mogli żyć kosztem "właścicieli" - którymi jesteśmy my. Tylko: ja mam w nosie takie "właścicielstwo", przy którym nie mam nic do powiedzenia - a nawet gdybym miał, to nic by mi z tego nie przyszło, bo na remontach wielkich pieców się nie znam. A p. Mittal się zna - i dobrze, że je kupił. Niedobrze tylko, że kupił bez żadnej licytacji - bo pewno wtedy zainkasowalibyśmy do podziału ze sześć razy tyle. I wtedy emeryci mieliby znacznie wyższe emerytury. Eee tam, marzenie: to nie my byśmy zainkasowali, tylko ONI. I ONI kupiliby za to dodatkowe aparaty podsłuchowe, by wiedzieć, co o NICH mówimy. Dodatkowe fotoradary, by łupić nas z pieniędzy... Więc może dobrze, że ONI wyprzedają nasz majątek za ćwierć wartości? janusz@korwin-mikke.pl