Po co to piszę? Po to, by zdradzić Państwu straszną tajemnicę. Otóż w dzieciństwie - jak każdy prawie chłopiec - bawiłem się żołnierzami. A jako mały chłopiec - bo bawiłem się nimi od chyba trzeciego roku życia - zapewne często brałem tych żołnierzy do ust - a w każdym razie brałem do ust palce, którymi dotykałem - o zgrozo - tych żołnierzy. Otóż - proszę Państwa - te żołnierzyki były O-Ł-O-W-I-A-N-E! Nie tam: pomalowane farbą, w skład której wchodził ołów: były w całości ołowiane. Bawiłem się nimi długo. I, jak Państwo widzą, żyję! I bez najmniejszego wahania pozwalałem się bawić resztkami tej armii moim dzieciom - i pozwoliłbym wnukom. Cała ta histeria z "wadliwymi chińskimi zabawkami" i innymi "tandetnymi wyrobami" - to histeria wytwarzana na zamówienie polityczne. ONI przecież (mam na myśli europejską - ale nie tylko - bandę oszustów zwaną "klasą polityczną"), dostają na wybory pieniądze nie od prostych, zwykłych ludzi - lecz od producentów. Dbają więc o interesy producentów - a nie o interes zwykłego, szarego człowieka, który chciałby kupić dziecku zabawkę za 5 zł zamiast za 10 zł. Jest to robione na zamówienie polityczne. Takie histerie robi się w mgnieniu oka. Pamiętam czasy, gdy w Chile rządził śp. gen. August Pinochet, przez "politycznie poprawnych" lewaków uznany za straszliwego wroga (zniósł był przymus ubezpieczeń - główne źródło nielegalnych dochodów tych bandytów!!). Chile żyło m.in. z eksportu bananów. I od razu w jakimś porcie wykryto, że do trzech (TRZECH) bananów ktoś wstrzyknął maleńką kulkę... rtęci. I na tej podstawie zakazano importu bananów z Chile!!! W ten sposób można zaszkodzić każdemu, komu ONI chcą zaszkodzić. A ja Państwu mówię: nie wierzcie w żadne ICH słowo. Czasy, gdy politycy choć trochę troszczyli się o poddanych czy "obywateli" - dawno minęły. Dziś jest d***kracja - więc polityk troszczy się tylko o to, by w czasie swojej kadencji nabić sobie kabzę - i, jeśli się da, zostać wybranym po raz drugi. "Z przodu łata, z tyłu łata - idzie sobie d***krata". Taki polityk przychodzi, mając "Poloneza" i M-3 na Bałutach - a po czterech latach ma willę w Konstantynowie, dwie garsoniery i "Jaguara". Skąd je ma? Jeśli 10 milionów ludzi nie kupi chińskich zabawek, tylko kupi je od europejskiego producenta - to ten producent ma z tego 50 milionów zysku. Z czego 2 miliony daje w formie łapówki temu politykowi. I ten numer można powtarzać codziennie. Sejm codziennie wydaje po kilka ustaw - za które zainteresowani producenci parę lat temu, jak podawała prasa, płacili po 3,5 miliona dolarów. Od czasu afery z p. Lwem Rywinem cena podskoczyła do bodaj 17,5 mln złotych. Ile wynosi teraz - tylko Bóg i zainteresowani raczą wiedzieć. Nie wierzcie Państwo w ani jedno ICH słowo. Jeśli ONI utrzymują przymus szkolny - to dlatego, że chcą naszym dzieciom wbijać w łepetyny to, co ONI uważają za słuszne (np. to, że d***kracja to świetny ustrój!). Jeśli chcą (w Polsce jeszcze, na szczęście, nie) wprowadzić euthanazję - to dlatego, że nie chcą nam płacić emerytur. Jeśli utrzymują "służbę zdrowia", to nie po to, byśmy byli dobrze leczeni (jak to wygląda, sami Państwo widzicie), lecz dlatego, że sumy z podatków na "służbę zdrowia" bardzo łatwo się rozkrada. Jeśli zakładają jakiś Urząd - to po to, by swojemu kumplowi zapewnić dobrze płatną posadę. Itd. Tako Państwu rzecze Janusz Korwin-Mikke. janusz@korwin-mikke.pl