- Nasi posłowie przyszli do Sejmu nie dla subwencji, ale dla zmiany konstytucji - dodał Kulesza. Jak powiedział, Przemysław Wipler desperacko próbuje powrócić do polityki. - On próbuje odbywać rozmowy z wieloma posłami, natomiast ci, którzy go dobrze znają nie chcą z nim rozmawiać - powiedział dziennikarzowi Interii. "Rzeczpospolita" informowała w dzisiejszym wydaniu, że pole do negocjacji z posłami Kukiz'15 otworzyła KORWiN-owcom decyzja podjęta przez ruch o rezygnacji z dotacji budżetu państwa. Ugrupowanie Korwin-Mikkego, pomimo że do Sejmu się nie dostało, zagwarantowało sobie szansę na pobieranie subwencji w wysokości kilku milionów złotych rocznie. Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że kilku posłów Kukiza jest z tego niezadowolonych, a szansę zwietrzyła partia KORWiN. Do opuszczenia formacji ma zachęcać kukizowców Przemysław Wipler. Gazeta wymienia też nazwiska posłów. Chodzi o Jacka Wilka z Kongresu Nowej Prawicy, Bartosza Jóźwiaka z Unii Polityki Realnej, Rafała Wójcikowskiego i Tomasza Rzymkowskiego.