Przypomnijmy, że skandal wokół Jacka Majchrowskiego wybuchł, gdy ten oznajmił, iż nowym dyrektorem Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu zostanie Jan Tajster. Skompromitowany urzędnik ma 13 zarzutów prokuratorskich m.in. w sprawie o korupcję, mobbing, przekraczanie uprawnień i molestowanie seksualne. W dwóch procesach Tajster został już skazany: w 2008 roku za niedopełnienie obowiązków i doprowadzenie do paraliżu komunikacyjnego miasta (wyrok zatarty), a także w 2015 roku - w pierwszej instancji - za fałszowanie dokumentów. W komisji wybierającej dyrektora ZIKiT-u zasiadał sam prezydent Majchrowski, który później przekonywał, że "mieszkańcy będą zadowoleni". Stwierdził też, że Tajster cieszy się "nieposzlakowaną opinią". Postawa Majchrowskiego spowodowała, że krakowscy politycy m.in. Jarosław Gowin, Tomasz Leśniak oraz partie: PiS, Razem, KORWiN, a także Ruch Kukiza zapowiedzieli doprowadzenie do referendum w sprawie odwołania Jacka Majchrowskiego. Tysiące mieszkańców organizują się na Facebooku, by "ukarać" prezydenta pozbawieniem stanowiska. Wyjaśnijmy, co musi się wydarzyć, by Majchrowski musiał odejść.Referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta może odbyć się z inicjatywy rady miasta lub mieszkańców. Rada miasta może przegłosować wniosek w tej sprawie po upływie dziewięciu miesięcy od wyboru prezydenta, czyli 30 sierpnia 2015 r. Jeśli większość radnych zagłosuje za - referendum odbędzie się.Z kolei mieszkańcy mogą przeprowadzić taką inicjatywę 10 miesięcy po wyborach, a więc od 30 września 2015 r. By referendum się odbyło, trzeba będzie zebrać podpisy 10 proc. mieszkańców uprawnionych do głosowania. W przypadku Krakowa potrzebne więc będzie ok. 60 tys. podpisów.Wniosek w sprawie referendum przyjmuje komisarz wyborczy i, jeżeli nie występują błędy formalne, ogłasza referendum najpóźniej 30 dni od złożenia wniosku. Głosowanie odbywa się między 30. a 40. dniem od dnia opublikowania postanowienia komisarza wyborczego, w dzień wolny od pracy.Uwaga - by wynik referendum był ważny, musi wziąć w nim udział 3/5 osób, które brały udział w wyborach prezydenta Krakowa. Ponieważ w drugiej turze w 2014 r. głosowało 198 588 mieszkańców, w referendum do urn musi pójść ponad 119 tys. obywateli.Jeżeli ten warunek zostanie spełniony i jednocześnie wynik referendum będzie niekorzystny dla Jacka Majchrowskiego, ten będzie musiał odejść właściwie natychmiast. Premier wyznacza wtedy komisarza zarządzającego miastem do czasu przeprowadzenia przedterminowych wyborów.Czy tak właśnie będzie w Krakowie? (mim)