Dotąd władze zlokalizowały siedem obszarów na terenie całego kraju, gdzie działają bojówki, zmuszające młodzież do podporządkowania się islamskim prawom. Kobietom nakazują natomiast noszenie "odpowiednich" strojów. Grupy fundamentalistów są wspierane przez gangi złożone z imigrantów. Młodzi ludzie w obawie przed ciężkim pobiciem, zgadzają się na żądania napastników. Służby wywiadowcze Danii monitorują sytuację w kraju. "Niektórzy członkowie gangów zdradzają oznaki religijnego ekstremizmu. Pomieszanie religii z przestępczością to bardzo niebezpieczna mieszanka. Jesteśmy świadomi zagrożenia" - podkreśla detektyw Michael Ask. Pod koniec listopada duńskie media podały, że z kraju do Syrii i Iraku wyjechało co najmniej 100 obywateli. Wszyscy dołączyli do dżihadystów z Państwa Islamskiego.