Konrad Piasecki: Więcej w panu wstydu, czy wściekłości po piątkowym głosowaniu? Rafał Grupiński: - Przede wszystkim żal mi tego, że zabrakło dziewięciu głosów do rozpoczęcia prawdziwej, pogłębionej dyskusji na komisji nad kwestią związków partnerskich. Rozumiem, że tym bardziej żal, że tych dziewięciu głosów zabrakło "dzięki" PO i pańskim kolegom, konserwatystom. - Tak się stało, rzeczywiście. Myśmy w tej kwestii rozmawiali wielokrotnie i przekonywali się wzajemnie do tego, by kwestię związków partnerskich, która dotyczy dzisiaj ponad 300 tysięcy par, żeby tę kwestię rozwiązać i pewne ułatwienia, w życiu młodych Polaków wprowadzić. Ale jak widać w tym przypadku szarża Gowina z mównicy spowodowała pewnie zmianę postawy u kilku naszych parlamentarzystów. To co pan nazywa szarżą Gowina uznaje pan za nielojalność wobec premiera, wobec rządu i wobec partii? - Moim zdaniem, najgorsze w tym wszystkim jest to, nie oceniając oczywiście z punktu widzenia rządu, że pan minister Gowin wprowadzał w błąd wysoką izbę, mówiąc, że projekt PO jest niekonstytucyjny. Dlatego, że myśmy mieli ten projekt gotowy w lutym w zeszłym roku, więc blisko rok temu. I przez kilka miesięcy sprawdzaliśmy wszystkie jego możliwe paragrafy. W związku z tym, że wobec projektów lewicowych takie zarzuty się pojawiły. Są zarzuty poważnych prawników mówiące o tym, że jakieś takie, no nie zrównywanie, bo nie jest to zrównywanie związku partnerskiego z małżeństwem, ale ten kierunek jest jednak sprzeczny z artykułem 18 Konstytucji. Więc pan mówi o oszustwie Gowina a ja powiem, że on tez ma prawo tak mówić. - Ja nie użyłem słowa "oszustwo" ja powiedziałem, o wprowadzeniu w błąd, panie redaktorze, to po pierwsze, po drugie... Wprowadzenie w błąd i oszustwo wydaje mi się synonimem, ale dziękuję bardzo. - Po drugie chcę powiedzieć, że nasz projekt był ostrożny we wszystkich sformułowaniach i dobrze sformułowany. Myśmy to badali u speców od konstytucji. Na pewno nie był niekonstytucyjny. Czyli? - Tym różnił się od projektu Palikota czy SLD, bo tamte zrównywały rzeczywiście związki partnerskie w wielu punktach z małżeństwem. U nas takiego porównania nie było. Czyli jak rozumiem pan twierdzi, że Jarosław Gowin oszukał własnych posłów i cały parlament? - Wprowadził w tej sprawie w błąd i wysoką izbę, i myślę, że wielu prawników to potwierdzi. Jaka powinna być kara partyjna, klubowa, rządowa za to wprowadzenie w błąd? O ile w ogóle jakaś powinna być. - To już nie jest w mojej gestii. To jest kwestia, którą zapewne będzie dyskutował z panem ministrem pan premier dlatego, że to wyjście przed szereg nie było na pewno uzgodnione z panem premierem. A czy pańskim zdaniem dla Jarosława Gowina jest jeszcze miejsce w Platformie Obywatelskiej i w rządzie? - W Platformie Obywatelskiej jest miejsce dla wszystkich konserwatystów, którzy podzielają nasze liberalne poglądy na gospodarkę, na sposób działania, ale także szanują wolność obywateli, szanują ludzi o innych poglądach. A to głosowanie było dowodem tego poszanowania czy nie? - W tym przypadku zabrakło przynajmniej części osób, otwartości, bo przypomnę, że było to głosowanie techniczne nad tym, czy prowadzić dyskusję w komisji nad kwestią związków partnerskich czy też ją uciąć i nie prowadzić i w tym sensie oczywiście jest żal, że polski parlament nie zdecydował się na dyskusję w tej kwestii, bo przecież ta była najważniejsza. To powtórzę pytanie: Czy dla Gowina jest jeszcze miejsce w Platformie i w rządzie zdaniem Rafała Grupińskiego? - Panie redaktorze, ja nie jestem od tego, żeby... Tak czy nie? - Oczywiście, że jest, jeśli potrafi zachowywać się zgodnie z naszym programem wyborczym, bo przypomnę, że związki partnerskie były zapowiedziane przez nas w programie wyborczym. Jeśli będzie w tych kwestiach, które są wspólne dla nas, dla naszego programu, a przede wszystkim najważniejsze dla naszych wyborców, będzie starał się wypracowywać konsensus z większością Platformy. Czyli rozumiem, że głosowanie przeciwko związkom partnerskim jest zdradą programu Platformy Obywatelskiej. - Nie jest na pewno zgodne z tym, co wpisaliśmy i co zapowiadaliśmy w naszym programie. Przypomnę, że tę kwestię także obiecywał, iż polski parlament rozwiąże, pan prezydent Komorowski w swojej kampanii wyborczej. Chociaż jakbyśmy poskrobali po programie Platformy Obywatelskiej mam wrażenie, że tam o związkach partnerskich nic nie było. W każdym razie nic nie było na piśmie. - Mówię o ostatniej kampanii wyborczej. My w ostatniej kampanii wyborczej, jakby starając się o ponowny mandat wyborczy, mówiliśmy o tych rzeczach, jako rzeczach ważnych... Mówiliście owszem, niektórzy mówili, ale w programie to nie było zapisane. - ...i warto o tym pamiętać. A czy to nie jest dowód słabości premiera, że Donald Tusk wychodzi na mównicę, apeluje do posłów konserwatywnych innych partii, ale apeluje także do własnych posłów konserwatywnych i oni sobie z tego apelu nic nie robią? - Większość z nas zagłosowała zgodnie z prośbą pana premiera. Większość, ale jedna czwarta przeciwko. - Mniej niż jedna czwarta. Po drugie, to był bardzo ważny głos pana premiera, głos, którym pan premier wyraźnie mówił o wolnościach obywatelskich, o tym, że Platforma tym wartościom obywatelskim jest i będzie bliska. Uważam, że zdanie o tym, że chcemy i Platforma będzie do tego dążyła, aby ludziom o różnych poglądach żyło się w Polsce godniej, a tego dzisiaj nie doświadczają jeszcze w pełni, to jest bardzo ważne zdanie i będziemy starali się wprowadzić to zdanie w życie - także w wymiarze związków partnerskich, bo warto przypomnieć, że ponad 21 procent dzieci wychowuje się dzisiaj w związkach partnerskich, poza małżeństwami, i my powinniśmy zadbać o prawa dla ich rodziców i dla nich samych. Czas nas goni, więc powtórzę pytanie, chociaż inaczej je sformułuję. Czy według pana, konserwatystów i Gowina powinny spotkać jakieś konsekwencje po tym głosowaniu, czy im odpuścicie? - Proszę pamiętać, że jesteśmy partią szeroko otwartą i staramy się w tych sprawach wzajemnie szanować, natomiast na pewno odbędzie się w tej sprawie dyskusja. Myślę, że także postaramy się na ten temat rozmawiać na naszym najbliższym klubie wyjazdowym. Ostatnie, krótkie pytanie: zagłosuje pan za Anną Grodzką jako wicemarszałkiem Sejmu? - W tej chwili nie mamy jeszcze decyzji Ruchu Palikota... ...ale jak będziemy mieć? - Nie wiemy, kto będzie kandydatem, zobaczymy, kogo zaproponuje Ruch Palikota - wtedy będziemy decydować.