Była premier, pytana przez Mirosława Skowrona o to, czy zaskoczyła ją liczba "przestępstw rządów PO z ostatnich ośmiu lat", które zostały zaprezentowane w Sejmie podczas relacji z audytu, stwierdziła, że PiS "wykorzystał siłę większości w Prezydium Sejmu". Kopacz zwraca uwagę na dysproporcję w czasie, jaki wyznaczono na wypowiedzi PiS i wypowiedzi polityków PO. "Chodziło o to, żeby przekaz medialny przez cały dzień był wyłącznie w jedna stronę" - uważa Ewa Kopacz.To, co przedstawiali ministrowie PiS, Kopacz nazywa "półprawdami" i oszczerstwami". "Insynuacją były niedomówienia budujące złą atmosferę" - dodaje była premier. Ewa Kopacz w rozmowie z "SE" przyznaje, że PO nie zrealizowała wszystkich obietnic. "Potrafimy się jednak do tego przyznać, że nie wszystko wyszło. Kierowały nami szczere intencje i Polacy potrafią to zrozumieć" - przekonuje Kopacz. Kopacz zaznacza, że "działania PiS świadczą o tym, że oni nie respektują demokracji". "Trybunał Konstytucyjny, media publiczne, zmiana pozycji prokuratora generalnego, za chwilę sądy... To antydemokratyczna rewolucja" - ocenia była premier. Więcej w "Super Expressie"