"Dzikie dzieci" Fullerton-Batten
Julia Fullerton-Batten sięgnęła po przypadki prześladowania dzieci i zilustrowała jej w serii fotografii "Feral Children". To mroczne historie z różnych zakątków świata. W większości przypadków bez happy endu. - Genie mnie przerażała. Nie byłam pewna, czy będzie pasować. Ale czułam, że jej historia jest ważna, i że należy ją opowiedzieć - mówi Interii autorka projektu. W serii poruszających, pełnych detali, pozowanych fotografii zaszyfrowane zostały historie prześladowanych dzieci.
Wywiad z Julią Fullerton-Batten przeczytasz TUTAJ
Genie (USA), 1970
Gdy była małym dzieckiem, ojciec stwierdził, że jest opóźniona w rozwoju. Zamknął ją w niewielkim pomieszczeniu.
Przywiązana do krzesła, udającego toaletę, dziewczynka żyła w samotności przez ponad 10 lat.
W 1970 roku jej fatalny stan zauważyła pracownica socjalna. Dziecko nie potrafiło korzystać z toalety, nie potrafiło mówić i wydawać dźwięków, poruszało się na przykurczonych kończynach.
Nauka mowy zajęła jej kilka lat, ale kolejne, bolesne doświadczenia sprawiły, że przestała ponownie mówić.
Badania prowadzone nad Genie, a także środki na jej leczenie, skończyły się w 1974 roku. Ostatecznie została umieszczona w domu dla psychicznie chorych osób.
Madina (Rosja), 2013
Madina żyła z psami od momentu urodzenia do ukończenia 3. roku życia. Wspólnie ze zwierzętami jadła, bawiła się i spała. Dzięki temu mogła liczyć na ciepło w mroźne noce.
Gdy pracownicy socjalni znaleźli ją w 2013 roku, była naga, poruszała się na czterech kończynach i warczała jak pies.
Ojciec Madiny zostawił ją oraz jej matkę tuż po pojawieniu się dziecka na świecie. 23-letnia matka dziewczynki była uzależniona od alkoholu. Była zbyt pijana, by móc zajmować się dzieckiem, często nie wracała do domu. A jeśli wracała, to zapraszała do niego innych alkoholików.
Matka siedziała przy stole i spożywała posiłek, a Madina - razem z psami - czekała pod stołem na resztki.
Dziewczynka uciekła z domu. Ponieważ jednak nie potrafiła się porozumiewać z innymi ludźmi, jej najlepszymi przyjaciółmi i jedynymi kompanami stały się zwierzęta.
Lekarze oceniają, że Madina jest psychicznie i fizycznie w dobrej kondycji - mimo tego, co przeszła. Istnieje szansa, że będzie normalnie żyć.
Iwan Miszukov (Rosja), 1998
Iwan był prześladowany przez swoją rodzinę. Uciekł, gdy miał 4 lata. Żył na ulicy, prosząc przechodniów o pomoc.
Jedynymi żywymi stworzeniami, które mu towarzyszyły, były psy. To z nimi jadł i żebrał, stając się po jakimś czasie "przywódcą stada".
W ten sposób żył przez 2 lata. Następnie został umieszczony w domu dziecka.
Iwanowi się udało. Nie miał tak dużych problemów z mową, jak pozostałe dzieci, których historie opowiada Julia Fullerton-Batten.
Dziś wiedzie normalne życie.
Prava (Rosja), 2008
7-letni Prava mieszkał w dwupokojowym mieszkaniu ze swoją 31-letnią matką.
Chłopiec żył w zamknięciu - w pomieszczeniu pełnym klatek, ptaków i odchodów.
Matka nie biła chłopca, regularnie dawała mu jeść, ale nigdy się do niego nie odzywała.
Dziecko komunikowało się jedynie z ptakami. Ćwierkało, jak jego towarzysze, ale nie potrafiło mówić.
Prava został umieszczony w specjalnym ośrodku dla dzieci z problemami psychicznymi. Lekarze walczą o to, by mógł kiedyś normalnie żyć.
Sujit Kumar (Fidżi), 1978
U Sujita zauważono pewne dysfunkcje. Rodzice zamknęli go w związku z tym w kurniku.
Matka chłopca popełniła samobójstwo, a ojciec został zamordowany.
Dzieckiem "zaopiekował się" dziadek, który jednak nie zrezygnował z trzymania chłopca w kurniku.
Sujit miał 8 lat, gdy znaleziono go na środku drogi. Gdakał i poruszał rękami jak skrzydłami.
Dziobał jedzenie, wskakiwał na oparcie krzesła i wydawał takie dźwięki, jakie wydają kury.
Został przewieziony do domu starców, ale ponieważ był agresywny, przywiązano go do łóżka na ponad 20 lat.
Dzisiaj ma 30 lat i znajduje się pod opieką Elizabeth Clayton. To dzięki niej wydostał się z ośrodka.
Oksana Malaja (Ukraina), 1991
Oksana żyła z psami przez 6 lat. Sypiała w budach.
Znaleziono ją w 1991 roku, gdy miała 8 lat. Jej rodzice byli alkoholikami. Pewnego wieczoru nie wpuścili dziecka do domu.
3-letnia wówczas Oksana, szukając schronienia i ciepła, weszła do budy psa.
Gdy opieka społeczna ją znalazła, zachowywała się jak pies - poruszała się na czterech kończynach, pokazywała zęby i warczała. Potrafiła powiedzieć jedynie "tak" i "nie".
Dzięki intensywnej pomocy Oksana nadrobiła niektóre zaległości, jeśli chodzi o mowę i zachowania społeczne. Ale zatrzymała się na etapie 5-latka.
Dziś ma 30 lat, mieszka w klinice w Odessie.