Jeżeli skonfrontujemy to z danymi, z których wynika, że większość Polaków deklaruje się jako katolicy, powstaje dysonans - z zestawienia wynika, że część katolików dopuszcza aborcję. Taka postawa może być m.in. wynikiem zatajenia informacji o skutkach aborcji w wyżej przytoczonych przypadkach. Dlatego trzeba postawić sobie pytanie - co naprawdę wiemy na ten temat? Pomijam wątek medyczny. Wymagałby on omówienia przez specjalistę - lekarza, ponieważ funkcjonuje wiele głęboko zakorzenionych mitów o leczniczych skutkach aborcji. Gwałt "Ja, która przeżyłam gwałt i wychowuję dziecko poczęte w wyniku gwałtu, czuję się osobiście atakowana i obrażana za każdym razem gdy słyszę, że aborcja powinna być legalna ze względu na przypadki gwałtu i kazirodztwa. Czuję, że jesteśmy wykorzystywane w ofensywie proaborcyjnej, choć nikt nawet nie poprosił nas o opowiedzenie swojej części historii" (Kathleen DeZeeuw, ofiara gwałtu, matka). Mimo że aborcje z powodu gwałtu lub kazirodztwa stanowią średnio zaledwie 1 proc. wszystkich aborcji, (np. w Polsce 1,8 proc.), są w wielu krajach pierwszym krokiem na równi pochyłej prowadzącym do aborcji na życzenie. W większości przypadków emocje i lęk przed tym, aby nie okazać się wrogiem tzw. dobra kobiety, prowadzą do poparcia "wyjątków" dopuszczalności zabijania poczętych dzieci. A jak jest naprawdę? Dr David Reardon, dyrektor Elliot Institute, badacz skutków aborcji i współautor wydanej w 2000 roku książki pt. "Victims and Victors", zawierającej świadectwa 192 kobiet, które poczęły w wyniku gwałtu, tak przedstawia wyniki swoich badań: "Typowo większość ludzi akceptuje założenie, że ofiary napaści seksualnej nie tylko chcą aborcji, lecz że odniosą z niej korzyści. Zakładają, że aborcja pomoże ofiarom przejść do porządku dziennego nad napaścią, szybciej odzyskać zdrowie i uniknąć problemów związanych z wychowywaniem niechcianego potomka, przedstawianego nie jako 'dziecko kobiety', lecz 'dziecko gwałciciela'". Z badań, które jako jedyne opisują rzeczywiste doświadczenia i wybory ofiar gwałtu, wypływają zaskakujące wprost wnioski. 70 proc. ofiar gwałtu wybiera urodzenie dziecka zamiast aborcji (nawet gdy jest ona legalnie dostępna). Poród postrzegają jako przełamanie cyklu agresji, swoiste doświadczenie uzdrowienia z traumy gwałtu. Żadna z kobiet, które zdecydowały się na urodzenie dziecka poczętego w wyniku gwałtu, nie żałowała tej decyzji. Dla porównania 78 proc. kobiet, które dokonały aborcji uważa, że było to najgorsze z możliwych rozwiązań. Wiele z nich zdecydowało się na ten krok, ponieważ były naznaczone przez otoczenie jako "noszące dziecko gwałciciela". W rzeczywistości to co nazywano "zabiegiem", tylko pogłębiło ich cierpienie; co więcej, "usunięcie ciąży" odbierały jako powtórny gwałt.