Ostatnio p. Donald Tusk, były liberał, ogłosił więc, że jest za "chemiczną kastracją" pedofilów... Nimfomanek jest niewiele i są mało szkodliwe. Dzieje się tak, bo kobieta potrzebuje starszego, silniejszego od niej partnera - by zapewnił opiekę jej i dzieciom; jakby wybierały 14-latków, to dzieci by ginęły... Natomiast wśród mężczyzn młode partnerki cieszą się powodzeniem, bo z nich rodzą się lepsze dzieci; jak któryś np. gustował w paniach po 35.ce - to często rodziły im się dzieci niepełnosprawne. Selekcja naturalna spowodowała więc, że w prawie każdym mężczyźnie jest coś z pedofila. Tyle że każdy tłamsił to w sobie, uważając (i słusznie), że robienie czegoś takiego jest niedopuszczalne. Gdy jednak telewizja zaczęła pokazywać, że jest to rzecz właściwie normalna - bo tych pedofilów są setki, albo i tysiące - no, to niektórzy zaczęli dawać upust tym, modnym obecnie, skłonnościom. Przypadki pedofilii trzeba oczywiście tępić - natomiast nie wolno o tym mówić. No, chyba że chcemy szerzyć pedofilię. Telewizje chcą - bo wtedy mają co pokazywać. Dlatego dziennikarze pomagają w rozprzestrzenianiu się pedofilii. Mają w tym interes. A jak walczyć z pedofilią? Karać! Nie "zapobiegać" - lecz surowo karać. W przypadkach skrajnych - nawet dożywociem. Niekoniecznie w więzieniu. Warto wydzielić kawałek Polski - np. w Bieszczadach - na Wolny Obszar, gdzie osobnicy nieprzystosowani będą robić, co chcą. Byle nie z nami. Jednak ważniejsze jest przyjęcie zasady, że to ojciec, bracia, stryjowie, wujowie itd. mogą sflekować faceta, który molestuje im dzieciaka - i sądy mają ich uniewinniać. Jest to znacznie skuteczniejsze, niż ściganie pedofilów przez policję. Rodzina wie najlepiej, co właściwie zaszło, nie narusza się publicznie intymności dziecka - i nie fatyguje policji, sądów, prokuratur... Państwo potrzebne jest tylko w skrajnych przypadkach: ludzie do tej pory załatwiali ten problem sami. Bez urzędników - i bez telewizji... Ponadto państwo powinno wycofać się z określenia wieku dojrzałości. Laura (ta od Petrarki) miała 12 lat, królowa Jadwiga również... Potem było Globalne Oziębienie i wiek dojrzewania się podniósł - ale teraz podobno robi się (chwała Bogu!) cieplej... Jakkolwiek by było, trzeba przyjąć generalną zasadę, że dziewczyna jest dojrzała... wtedy, gdy jest dojrzała. Podobnie chłopiec - gdy przeszedł mutację. Trzymajmy się Praw Natury - a nie ustalajmy sztywnych dat. Bo u nas, jak się dobrać do dziewczyny o jeden dzień przed 15.tymi urodzinami - to grozi prokurator; dzień później - można robić, co się chce. A tymczasem jedne dojrzewają wcześniej - inne później... Reakcja rodziny jest znacznie bardziej naturalna i elastyczna... A pomysł "chemicznej kastracji" jest (a) bez sensu: pedofile (pomijam gwałcicieli, na których jest inny paragraf!) to na ogół impotenci; oraz (b): niebezpieczny. Jeśli przyjmiemy, że Władzuchnie wolno ludzi "leczyć" z rozmaitych upodobań, to skończymy na sowieckich psychuszkach: leczeniu ludzi z upodobań do bycia w opozycji. Np. p. Tuska z chęci wprowadzenia "chemicznej kastracji" można by wyleczyć za pomocą odpowiednich dawek haloperidolu i perfenazyny...