Świadczą o tym publikacje, jakie ukazały się m.in. we Francji, Szwecji, Wielkiej Brytanii, a także raport ogłoszony przez Zakład Antropologii PAN we Wrocławiu. Oczywiście ryzyko przedwczesnej śmierci zależy także od skłonności genetycznych, umiejętności radzenia sobie ze stresami i zanieczyszczenia środowiska. Okazuje się właśnie, że o zdrowiu i życiu decyduje nie tylko biologia, ale także styl życia oraz warunki materialne. Wszyscy doskonale wiemy, że każdy musi umrzeć, a mało chyba kto wierzy w cudowną moc eliksirów młodości. Lepiej pamiętać o uwarunkowaniach społecznych, poziomie opieki medycznej i częstych odwiedzinach lekarza. Badania polskich uczonych dowodzą, że im wyższe wykształcenie, tym ludzie bardziej racjonalnie się odżywiają, dbają o higienę, uprawiają sport i różne formy rekreacji. Reasumując, ich styl życia bardziej sprzyja zdrowiu. W świetle tych badań trudno się dziwić, że osoby z niższym wykształceniem, głównie podstawowym, w statystykach medycznych często żyją krócej. Ciekawostką jest, że spostrzeżenia te dotyczą obu płci, ale odnoszą się głównie do mężczyzn. Obserwacje te potwierdzają się nawet w tych regionach kraju, które wyróżniają się dużym zanieczyszczeniem środowiska. Osoby z wyższym wykształceniem, zamieszkujące najbardziej zdegradowane środowisko Górnego Śląska, czy Legnicy, mają większe szanse dożycia wieku sędziwego niż robotnicy niewykwalifikowani np. z Białegostoku czy Olsztyna, a więc rejonów zaliczanych do "zielonych płuc" Polski. Nie są to odosobnione wyniki badań Podobne wnioski wysunęli badacze w innych krajach. Przykładem jest raport Douglasa Blacka, opublikowany w 1980 r. w Wielkiej Brytanii, ciągle aktualny w różnych opracowaniach naukowych. Podkreśla on, że różnice w poziomie zdrowia między poszczególnymi grupami społecznymi w znacznym stopniu związane są nie tylko z wykształceniem, lecz także z nierównym dostępem do opieki medycznej. Z tego powodu m.in. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) w połowie lat 80 zaczęła rozpowszechniać hasło "zdrowie dla wszystkich w 2000 roku". Chodzi w nim zarówno o dostęp do opieki medycznej, jak i szerzenie zasad zdrowego stylu życia. Przeprowadzone w latach 60. badania we Francji i Szwecji dowiodły, iż nie można bagatelizować wpływu na zdrowie i długość życia ludzi wykształcenia, bezrobocia czy przynależności do określonej grupy społeczno-zdrowotnej. Badania nie potwierdzają natomiast faktu, że częstsze wizyty u lekarzy mają zbawienny wpływ na stan zdrowia. Na pewno zaś poziom wykształcenia i dobrobyt wpływają na styl życia, głównie na palenie papierosów, nadużywanie alkoholu, dietę czy uprawianie sportu. Wpływ zdrowia i samopoczucia na sukces zawodowy W Polsce, podobnie jak w innych krajach, coraz wyraźniej można zauważyć, że dla ludzi najlepiej zarabiających zdrowie staje się wartością równie cenną jak wysokiej klasy samochód. Zaczynają oni pojmować, że właśnie zdrowie i samopoczucie mają duży wpływ na ich sukces materialny i zawodowy. Wpływ czynników społecznych widoczny jest w szczególności u mężczyzn. Zaznacza się to m.in. w nadumieralności płci męskiej, w czym niestety Polska jest w czołówce smutnej statystyki. Według specjalistów Narodowego Instytutu Statystyki i Badań Ekonomicznych (INSEE) we Francji, zachorowalność np. na raka najbardziej wzrasta wśród robotników niewykwalifikowanych. Cierpią oni na nowotwory krtani, gardła, jamy ustnej i płuc, co spowodowane jest nadmierną konsumpcją tytoniu i alkoholu. Natomiast kobiety bez względu na przynależność społeczną żyją dłużej od mężczyzn. Zdaniem badaczy, kobiety bardziej dbają o zdrowie niż panowie, ale gdy tylko przejmą ich styl życia, częściej zapadają na choroby serca i nowotwory. Mężczyźni, bardziej niż kobiety odczuwają także negatywne skutki zdrowotne bezrobocia, ale i tutaj występują nierówności. Z badań epidemiologicznych wynika, że śmiertelność bezrobotnych największa jest w grupie robotników niewykwalifikowanych, a najmniejsza u ludzi z dyplomem wyższej uczelni. Wpływ życia rodzinnego na płeć męską W tej kwestii uczeni nie mają żadnych wątpliwości. Potwierdzają to wszystkie badania , jakie prowadzono w tym zakresie. Rodzina sprzyja bardziej uregulowanemu trybowi życia, nie mówiąc już o dobroczynnym wpływie związków uczuciowych, ważnych dla każdego człowieka. Życie rodzinne jest dla mężczyzn niejako azylem, dzięki któremu może on się relaksować po pracy, ale także poprawia poczucie jego wartości. Interesujące jest to, że kawalerów jest więcej wśród robotników i pracowników niewykwalifikowanych, a wśród nich wyższa jest śmiertelność w porównaniu z osobami samotnymi z dyplomem z uczelni. Można sobie zadać pytanie, co jest tego przyczyną? Ludzie wykształceni prawdopodobnie potrafią sobie lepiej radzić w pewnych nie sprzyjających okolicznościach uczuciowych i społecznych. Są bardziej aktywni i więcej dbają o zdrowie. A jak wykazują badania biologów, ludzie aktywni fizycznie i intelektualnie dłużej są sprawni i później się starzeją.