Proponowany przez rząd przepis wywołał burzę medialną. "Rzeczpospolita" napisała, że wobec braku ścisłej definicji publikacji prasowych, oznaczać to może obowiązek rejestracji większości stron internetowych. Projektujący nowelizację nieprecyzyjnie określili, czym jest publikacja prasowa w formie elektronicznej, którą należy obowiązkowo zarejestrować w sądzie. Przy odpowiednio szerokiej interpretacji będzie można podpiąć pod tę definicję ogromną liczbę specjalistycznych, czy choćby hobbystycznych serwisów internetowych i blogów. Czy to koniec wolności w przestrzeni internetowej? Minister kultury Bogdan Zdrojewski zapewnił, że celami projektu są m.in.: lepsza ochrona praw autorskich i wyeliminowanie reliktów PRL, nie zaś obowiązek rejestrowania w sądzie blogów czy innych prywatnych stron internetowych. - Kompletnie nieprawdziwe są informacje, że efektem tej nowelizacji będzie konieczność rejestrowania własnych stron domowych, blogów (...) Podkreślam jeszcze raz: ani blogi, ani strony autorskie, własne, nie będą musiały być rejestrowane. Jest to interpretacja, która nie znajduje uzasadnienia w tekście proponowanej nowelizacji - zapewniał w zeszłym tygodniu minister kultury. Jak podkreślił, obowiązek rejestracji dotyczył będzie tylko publikacji elektronicznych, które spełniają wszystkie "wymogi charakterystyczne dla prasy drukowanej" (np. periodyczność, stały tytuł, numer bieżący). Minister stwierdził, że wprowadzenie tego przepisu wynika z orzeczenia Sądu Najwyższego, który w 2007 r. nakazał rejestrowanie pism ukazujących się w formie elektronicznej w internecie. A co o projekcie nowelizacji prawa prasowego sądzą internauci? Jakie są Wasze opinie na ten temat? Czekamy na komentarze! Zapraszamy do wzięcia udziału w ankiecie!