Przy pogrzebie pomagał sąsiad rodziców dziewczynki. Kiedy próbował ułożyć dziecko w trumnie wszyscy zauważyli, że trzylatka poruszyła głową. Dziewczynka zaczęła też oddychać. Wszyscy żałobnicy byli w ogromnym szoku. Ojciec dziecka niemal natychmiast wyjął je z trumny i zabrał do szpitala. Śmierć dziewczynki lekarze orzekli w szpitalu, po tym, jak przez kilka dni cierpiała ona na wysoką gorączkę. - Dziewczynka nie miała pulsu i lekarze stwierdzili, że nie żyje. Było to w sobotę ok. 9 rano - mówi w rozmowie z mirror.co.uk inspektor Heidil Teelan. Lekarze twierdzą, że dziewczynka w wyniku wycieńczenia organizmu zapadła w śpiączkę, dlatego jej puls był praktycznie niewyczuwalny. Całe zajście uchwycono na filmie: