Dziś Włodzimierz Czarzasty ogłosił, kto zastąpi Dariusza Jońskiego. Ma to być Anna Maria Żukowska, dotychczasowa rzeczniczka SLD na Mazowszu, która współpracowała już z Czarzastym. Żukowska była także rzeczniczką sztabu w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych. - SLD chce oprzeć swoją działalność w dużej części na samorządach. W marcu konwencja samorządowa SLD - zapowiadała podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej Karolina Pawliczak, jedna z nowo wybranych wiceprzewodniczących Sojuszu. Zmiany, zmiany, zmiany O potrzebie zmian w SLD mówiło się jeszcze przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi. To wówczas powstała koalicja Zjednoczonej Lewicy, która miała politykom dać "świeży start" i pewne miejsce w Sejmie. Jednak po raz pierwszy po 1989 roku lewicowa partia nie dostała się do parlamentu. Winą za tę porażkę obarczano Leszka Millera, dotychczasowego lidera partii. Ten zapowiedział z kolei, że nie ma już zamiaru szefować SLD i uczynił to właściwie już po wyborach prezydenckich, w których kandydatka partii Magdalena Ogórek poniosła druzgocącą porażkę. Seria tych zdarzeń doprowadziła do wyborów szefa partii, które z wynikiem 428 do 305 głosów zwyciężył Włodzimierz Czarzasty, pokonując Jerzego Wenderlicha. - Myślę, że w SLD mija naturalny czas charakterystyczny dla każdej partii politycznej po przegranej wyborczej. A dodatkowo w Sojuszu był on spotęgowany nie wejściem, po raz pierwszy w historii, polskiej lewicy do Sejmu. Partia zakończyła swój proces wyborczy i wyłoniła nowe władze - mówi w rozmowie z Interią Tomasz Kalita prezes Centrum im. Ignacego Daszyńskiego, socjaldemokratycznego think-thanku. Kongres na tym samym posiedzeniu zdecydował, że SLD będzie miało 11 wiceprzewodniczących. Zostali nimi m.in.: Krzysztof Gawkowski, Jerzy Wenderlich, Bogusław Liberadzki, Marek Balt, Andrzej Szejna, Wincenty Elsner, Zbyszek Zaborowski, Karolina Pawliczak i Tomasz Trela. Zaledwie kilka dni po tym, jak nowe władze partii zostały wybrane, pojawiły się pierwsze zgrzyty, a kilkudziesięciu działaczy oddało swoje legitymacje partyjne. O czym świadczy to zjawisko? - Nie mamy do czynienia z jakimś lawinowym odejściem członków z partii. Odchodzą samorządowcy, którzy uznali, że ich większe szanse wyborcze są poza strukturami partyjnymi. Taki jest charakter wyborów samorządowych - wyjaśnia w rozmowie z Interią Tomasz Kalita. Wczoraj o rezygnacji ze stanowiska poinformował także Dariusz Joński, dotychczasowy rzecznik SLD. Spekulacji po jego rezygnacji było wiele. Jedni wyjaśniali, że jego kadencja dobiegła końca, inni, że nie po drodze mu z Czarzastym. - Uważam, że nowy przewodniczący ma prawo dobrać sobie współpracowników z osób wywodzących się z jego najbliższego otoczenia. Stąd moja decyzja - wyjaśnił krótko w rozmowie z Interią Joński. Były już rzecznik partii nadal jednak pozostaje szefem struktur SLD w Łodzi. "Czarzasty to twardy zawodnik" Jak kształtują się losy SLD, któremu teraz będzie przewodniczył Włodzimierz Czarzasty? - Myślę, że jest on sprawnym organizatorem i twardym zawodnikiem. Uważam też, że i PO i SLD dokonały wyboru "zawodników na ciężkie czasy". Musimy pamiętać, że Czarzasty przez lata był liderem Stowarzyszenia Ordynacka, tworzył je i jemu przewodził - przypomina Kalita. Na pytanie, jaką drogę SLD powinno obrać pod kierownictwem Czarzastego, aby ponownie zaskarbić sobie zaufanie wyborców Dariusz Joński odpowiada z kolei lakonicznie: "Mam nadzieję, ze Włodzimierz Czarzasty przedstawi swoją koncepcję działania, która pozwoli na odzyskanie sympatii wyborców". Nowa partia? Nieoficjalnie na 20 lutego jest zaplanowane spotkanie lewicowych samorządowców niezadowolonych ze zmian w SLD. Osoby te na czele zupełnie nowego ugrupowania widziałyby Barbarę Nowacką. Czy nowe ugrupowanie może być konkurencją dla SLD pod przewodnictwem Czarzastego? - Myślę, że lewica jest skazana na jakąś współpracę i kooperację. Wydaje mi się, że czeka nas teraz bardziej czas konsolidacji niż rywalizacji - ocenia w rozmowie z Interią Tomasz Kalita.