Według informacji tvp.info Kulczyk zeznał, że nie był on szantażowany. Przekonywał także, że nie zna Piotra Nisztora. Potwierdził jednak, że dziennikarz wysyłał do jego firmy różne zapytania. - W śledztwie wykazaliśmy, że nikt gróźb bezprawnych wobec Jana Kulczyka nie kierował - powiedział prok. Przemysław Nowak, rzecznik stołecznej Prokuratury Okręgowej.Postępowanie zostało wszczęte 1 sierpnia po zawiadomieniach złożonych w prokuraturze po opublikowaniu przez "Wprost" rozmowy Romana Giertycha z Piotrem Nisztorem. "Roman Giertych chciał tworzyć grupę, która będzie wymuszała pieniądze od najbogatszych Polaków" - uznała wówczas redakcja tygodnika. Celem spisku miał być m.in. Kulczyk.