Ania Dąbrowska, lat 26, z wykształcenia jest psychologiem klinicznym, z uprawianych profesji wokalistką, kompozytorką, autorką tekstów. Nominowana aż w 6 kategoriach do Fryderyków 2006, zwyciężyła w czterech (Wokalistka Roku, Piosenka Roku, Płyta Pop, Teledysk Roku). Jej wielki sukces oglądaliśmy w Drugim Programie TVP, w retransmisji gali "Fryderyki 2006". Pierwsza płyta "Samotność po zmierzchu" była najchętniej kupowanym albumem w Polsce i przyniosła pierwsze złoto oraz nominację do europejskiej nagrody MTV, 3 Fryderyki, Asa Empiku, Eska Music Award i Byka Sukcesu. Ona sama - jak mówiła - nie oczekiwała sukcesu komercyjnego, a jednak go odniosła, tym bardziej, że druga płyta - "Kilka historii na ten sam temat", błyskawicznie została złotą, następnie platynową i przyniosła mnóstwo kolejnych laurów. W sumie sprzedała sto tysięcy płyt, a każdy singiel, który trafiał do radia, stawał się przebojem. Bohdan Gadomski: Dlaczego po zdobyciu tytułu Wokalistki Roku powiedziała pani, tuż po wręczeniu Fryderyka, że nie czuje się jeszcze prawdziwą wokalistką, co w pewien sposób deprecjonowało taką nagrodę dla pani? Ania Doąbrowska: Na myśli miałam to, że nie jestem jeszcze dojrzałą wokalistką i dopiero wtedy, gdy się nią poczuję, będę mogła powiedzieć, że wykonywałam swój "zawód" najlepiej jak potrafiłam. Ile lat śpiewa pani zawodowo? Pięć. To dużo czy mało, żeby powiedzieć o samej sobie "profesjonalistka"? Pięć lat to bardzo krótki okres, jeżeli porównamy ten czas z całym życiem, jakie mamy na rozwijanie swoich możliwości. Profesjonalistka to raczej cecha charakteru, niż rzecz wynikająca z pewnego doświadczenia zawodowego. Na profesjonalizm składa się zaangażowanie w swoją pracę (ja jestem bardzo zaangażowana w to, co robię), szczerość wypowiedzi artystycznej i dbanie o jakość, czyli o to, żeby wykonywane piosenki były na jak najwyższym (subiektywnie) poziomie. Jak pani sądzi - dlaczego pierwsza płyta, "Samotność po zmierzchu", była najchętniej kupowanym albumem w Polsce? Trudno mi się wypowiedzieć na ten temat, bo własnej muzyki staram się nie analizować, gdyż to przynosi pecha i przeszkadza tworzyć. Piszący o muzyce chwalą panią. Ostatnio ktoś napisał, że "była uczestniczka "Idola" zdetronizowała samą Norah Jones, której krążek "Feels Like Home" po kilku tygodniach przewodnictwa spadł na drugie miejsce w zestawieniu z płytą Ani Dąbrowskiej"? Gdzie tak napisano?