Ostatnio jednak dosłownie mnie zamurowało. W "Gazecie Lubuskiej" przeczytałem tekst: "Wybory to ważna sprawa. Dlatego chcemy rozmawiać z ludźmi, namówić ich, żeby głosowali. Nieważne na kogo, ważne, żeby oddać głos i nie mówić później, że ludzi odpowiedzialnych za nasze sprawy wybierają inni - tłumaczy Patryk Lewicki, rzecznik prasowy akcji "Pokażmy, że jesteśmy komunistami". Patryk ma 19 lat. W akcji uczestniczyć będą też 18-, a nawet 17-latkowie. Zaczęło się od zwykłego gadu-gadu. - Od słowa do słowa wpadliśmy na pomysł, że będziemy zachęcać ludzi do głosowania - tłumaczy Patryk. Dla wielu wybory do Sejmu PRL będą pierwszymi w życiu. Niektórzy są za młodzi i nie mogą jeszcze głosować. - Ale i tak zdecydowali się nam pomóc. Zdają sobie sprawę z tego, jak ważne są te wybory - tłumaczy P. Lewicki. Już teraz do uczestnictwa w akcji zgłosiło się niemal 70 osób. Będą namawiać do głosowania mieszkańców 20 miejscowości naszego województwa. Jak? - Będziemy po prostu rozmawiać z ludźmi i rozdawać im ulotki - wyjaśnia Patryk. Szacują, że uda im się dotrzeć do ok. 30 tys. mieszkańców". Ten styl! Dokładnie tak brzmiały (zmieniłem tylko sens "gadu-gadu" i słowa 'Europejczykami" i "europarlament" na "komunistami" i "Sejm PRL") komunikaty o akcjach młodzieży komsomolskiej przed ówczesnymi wyborami. DOKŁADNIE! Identyczne słowa i całe zwroty. Jest to przerażające uczucie. Istotnie: i za "komuny", i teraz kompletnie nie jest istotne, na kogo się głosuje - chodzi o to, by wrzucić kartkę, a tym samym uznać ustrój za "swój". Byśmy za kilka lat, kiedy to wszystko NAPRAWDĘ zbankrutuje (obecny "kryzys" to mały pikuś!), nie mogli ICH powiesić - bo ONI powiedzą: "Przecież sami na to głosowaliście". To już nie ustrój będzie winien, że poseł Iksiński kradnie, i nie sam poseł Iksiński: to MY będziemy winni, bo to MY przecież ICH wybraliśmy. I dlatego IM tak zależy na frekwencji. By człowiek wrzucił kartkę - tym samym potwierdzając, że on też jest cząstką tego złodziejskiego systemu. A to, czy głosujemy na PiS, PO, PSL czy SLD jest bez najmniejszego znaczenia - zwłaszcza w tych wyborach. Parudziesięciu aferzystom mamy zafundować immunitet - a na dodatek wysokie zarobki i 6 tys.emerytury. Oczywiście, dla tych, co startują, i ich rodzin ważne jest, który to dostanie. Ale MY nie możemy sprawić, by NIKT z NICH tego nie dostał! W wyborach do Senatu i Sejmu głosowanie na mniejsze Zło jest rozsądne. Ale nie w wyborach do tzw. euro-parlamentu! Tam NIC nie można załatwić - tam tylko bierze się diety. Dlatego głosowanie na kogokolwiek z Bandy Czworga to po prostu popieranie przestępców - lub tylko drobnych cwaniaczków. Gdy ktoś ma sprecyzowane poglądy polityczne, to powinien zagłosować na swoich: prawicowiec na UPR, lewicowiec na PPP, centro-lewicowiec na PdP, ultra-katolik na Prawicę RP; głosować przeciwko obecnie rządzącej "klasie politycznej". Ale tylko ten, kto ma poglądy! Natomiast 90 proc. ludzi nie ma poglądów politycznych - a głosują, "bo go widziałam często w telewizji", "bo jest przystojny"... Głosowanie przez taką osobę tylko zaciemnia obraz nastrojów ludzi. Zwolennikom UPR, PPP czy PR o coś chodzi, coś chcą zmienić - ci z Bandy Czworga praktycznie niczym się od siebie nie różnią; IM zależy tylko na KASIE. Dlatego powtarzam: na NICH - ani jednego głosu! Lepiej wyjechać na spóźnioną majówkę. Zobacz nasz raport specjalny: Janusz Korwin-Mikke - zawsze pod prąd