Były wicepremier był jednym z gości zorganizowanej w Krakowie konferencji Nowy Kształt Euroatlantyckiej Polityki Bezpieczeństwa po Szczycie NATO w Walii. Zdaniem Klicha szczyt nie spełnił oczekiwań wobec Ukrainy. - Deklaracje polityczne od wielu miesięcy nie wystarczą Ukrainie. Deklaracjami nie wygrywa się wojen. Zasadniczym problemem na Ukrainie była pomoc wojskowa, oczywiście nie operacyjnego zaangażowania sił, bo nie jest członkiem sojuszu, ale realne były dostawy sprzętu, wyposażenie żołnierzy. Tak wygrywa się wojny, a nie przez tworzenie funduszy powierniczych - zaznaczył senator Klich. - Przypominanie, że Rosja złamała obowiązujący w Europie system bezpieczeństwa jest potrzebne, także potępianie aneksji Krymu. W Newport nie opracowano jednak nowej formuły polityki wobec Rosji i to jest zaniedbanie tego szczytu. Powinny zostać sporządzone podstawy polityki powstrzymujące Rosję w obszarach kluczowych - dodał były wicepremier. Senator Klich do Krakowa przybył z Armenii, gdzie spotkał się z ministrem obrony narodowej i prezydentem. W kraju panuje duże zaniepokojenie ekspansywną polityką Rosji. - Ormianie oczekują większej obecności krajów Zachodu w relacjach gospodarczych, politycznych i społecznych. Jest niepokój, ponieważ NATO nawet doktrynalnie nie przeciwstawiło się działalności Rosji - podkreślił. Były minister obrony narodowej obawia się, co by było, gdyby w jednym z krajów bałtyckich, należących do NATO, doszło do powielenia sytuacji ze Wschodu Ukrainy, a sojusz w pierwszych dniach zamiast zdecydowanej odpowiedzi, skupiłby się na polityce i wewnętrznej debacie. - Doszłoby do podważenia spójności sojuszu i taki jest cel Władimira Putina. Dlatego tak istotny jest nacisk NATO na flance północno-wschodniej - zaznaczył senator Klich.