Po ustaleniu szczegółów brutalnego nagrania, okazało się, że film pochodzi z 2011 roku. Kobieta pochodzi z Malezji, a autorem materiału jest jej koleżanka. To właśnie znajoma, zszokowana postawą matki 10-miesięcznego wówczas niemowlęcia, zaniosła nagranie na policję. Kobieta została skazana na 18 miesięcy więzienia, a dziecko trafiło do rodziny zastępczej. Przemocy coraz więcej, pomocy coraz mniej Niestety, trzeba przyznać, że w sytuacjach, gdzie dochodzi do przemocy, sporadycznie reaguje ktoś z najbliższego otoczenia. Można nawet pokusić się o tezę, że takie przypadki należą do rzadkości. - Faktem jest, że w sieci pojawia się coraz więcej tego typu materiałów, a osób reagujących coraz mniej. Tacy bierni obserwatorzy, którzy nie tylko przyzwalają, lecz także i nagrywają tego typu zdarzenia mogły same doświadczyć takiej przemocy w dzieciństwie. Możliwe także, że wychowały się w tradycji przyzwolenia na takie kary cielesne i różne podobne akty przemocy - komentuje psycholog Teresa Zawadzka. O pomoc do internautów W momencie, gdy do siedzi trafiają nagrania lub zdjęcia ukazujące przemoc to właśnie internauci reagują natychmiastowo. - Bliscy osób, często nie reagują, bo nie chcą, by o sprawie zrobiło się głośno. Wydaje im się, że sami są w stanie poradzić sobie z problemem. W większości przypadków tylko im się wydaje. Zdarza się, że niektóre nagrania anonimowo trafiają do sieci, wtedy najszybciej reagują internauci - tłumaczy psycholog Zuzanna Pasłowska. Tego typu dowody obrazujące przemoc rozprzestrzeniają się w sieci momentalnie. Widzowie alarmują nie tylko media, lecz także policję i służby ratunkowe. Takim przykładem jest chociażby wspomniana wyżej sytuacja matki bijącej niemowlę. Po ukazaniu się w sieci filmu, funkcjonariusze malezyjskiej policji dostali co najmniej kilkaset zgłoszeń od oburzonych internautów. Do mediów w całym świecie trafiały komentarze z prośbą o jak najszybsze nagłośnienie sprawy. Polacy bohaterami internetu Podobnym przykładem jest sytuacja z Katowic. Kierowca bmw brutalnie zaatakował tam mężczyznę, który miał wcześniej zajechać mu przez przypadek drogę. Nagranie trafiło do sieci i obejrzało je ponad 100 tys. osób. Błyskawicznie namierzono numery rejestracyjne kierowcy z bmw. - Sprawdziłem, ile może być wariantów, wyszło 461. Jak każdy sprawdzi po 10-20 tablic, to jeszcze dziś poznamy numery - pisali z zaangażowaniem na wykop.pl internauci. Sytuacji, w których to właśnie internauci podejmują działania ratunkowe jest coraz więcej. Działając wspólnie pomoc przychodzi im łatwiej. Mogą nie tylko uratować czyjeś życie, ale także poprzez jej nagłośnienie zadziałać na osoby, które form przemocy się podejmują. - To na pewno cieszy. Jednak zdarza się, że w sytuacjach, gdy istnieje bezpośrednie zagrożenie życia, na pomoc internautów może być za późno. Nic nie zastąpi szybkiej ingerencji bliskich. To oni, jako pierwsi, zauważają sytuację, która budzi niepokój i to oni mogą podjąć najważniejsze decyzje - podsumowuje psycholog Zuzanna Pasłowska. Joanna Bąk