W 2013 roku Adrian i Michelle Murray przeżyli prawdziwy koszmar. Znaleźli swojego 10-miesięcznego synka nieprzytomnego. Chłopiec trafił do szpitala, jednak nikt nie mógł zdiagnozować przyczyny omdlenia. Emerson po trzech dniach wrócił do domu, jednak dramat rodziców powtórzył się ponownie. Po tygodniu lekarze zdiagnozowali u chłopca stan podobny do epilepsji. Adrian Murray uświadomił sobie wtedy, jak ważne jest docenianie każdej chwili z najbliższymi. Postanowił od tej pory codziennie uwieczniać chłopca na zdjęciach. - Nasze dzieci są teraz z każdej strony bombardowane nowymi technologiami. Osobiście, podchodziłem do nich z dystansem, jednak postanowiłem je wykorzystać do stworzenia czegoś niesamowitego - mówi Murray w rozmowie z "Huffington Post". 2-letni Emerson dzisiaj czuje się już dobrze. W lutym został starszym bratem i jak mówią rodzice, fantastycznie sprawdza się w tej roli. Adrian Murray jest stomatologiem i nigdy nie brał lekcji fotografii.