Nagroda Darwina przyznawana jest co roku w wyniku głosowania i ma charakter symboliczny. Warunkiem nominacji jest śmierć kandydata z jego własnej głupoty lub okaleczenie się pozbawiające możliwości reprodukcji. Zwycięzcy mają na swoim koncie naprawdę głupie pomysły. Jeden z "laureatów" postrzelił się w głowę, aby pokazać koledze, że jego broń jest prawdziwa. Zmarł na miejscu. Z kolei 55-letni Chorwat postanowił samodzielnie przepchać komin. Zwykła miotła była za krótka, dlatego postanowił pomóc sobie łańcuchem. Ten jednak potrzebował dodatkowego obciążenia. Chorwat znalazł odpowiednio ciężki przedmiot, który postanowił przyspawać do łańcucha. Problem w tym... że znalezionym przedmiotem był granat ręczny. Z 332 zweryfikowanych nominacji 14 zostało odrzuconych przez komisję, ponieważ dotyczyły w takim samym stopniu kobiet i mężczyzn. W sumie badacze przeanalizowali więc 318 przypadków przyznania Nagrody Darwina. Jak się okazało, 282 razy wyróżnienie trafiło do mężczyzn, a tylko 36 razy do kobiet. Jak podsumowują naukowcy, wyniki potwierdzają teorię, zgodnie z którą mężczyźni to idioci, a idioci robią głupie rzeczy - pisze "The Daily Telegraph". Badania, podobnie jak Nagrodę Darwina, należy traktować z przymrużeniem oka.