50-letni napastnik został postrzelony przez policję. Zmarł w drodze do szpitala. Śmierć 34-letniego mężczyzny i 38-letniej kobiety została potwierdzona po tym, jak przywieziono ich do szpitala. Zostanie przeprowadzone śledztwo, które wykaże, czy zakładnicy zginęli od kuli wystrzelonej z broni napastnika, czy od kul z broni policyjnej. Szef policji Andrew Scipione, wyjaśnił podczas konferencji prasowej, że decyzja o rozpoczęciu szturmu była spowodowana tym, że wewnątrz kawiarni padły strzały. Scipione poinformował także, że w środku przebywało 17 zakładników. Australijska policja utrzymuje, że napastnik działał sam. Wiadomo także, że na miejscu szturmu nie ma żadnych materiałów wybuchowych, sprawdził to robot-saper, wysłany na miejsce zaraz po zakończeniu akcji. Zakładnicy byli przetrzymywani w kawiarni przez 16 godzin. Mężczyzna, który był za to odpowiedzialny to Man Haron Monis, uchodźca z Iranu, który został w przeszłości skazany za pisanie obraźliwych listów do rodzin poległych za granicą żołnierzy. Mężczyzna był dobrze znany policji, oskarżano go o napaści na tle seksualnym, był także podejrzany o pomoc w zabójstwie swojej żony. Najprawdopodobniej przebywał na wolności po wpłaceniu kaucji. Monis mieszkał w Australii od 1996 roku.