Podrzucony chłopczyk wyglądał na zadbane dziecko, pieluszkę miał suchą, był schludnie i ciepło ubrany. Z relacji siostry elżbietanki wynika, że był zdrowy. Babcia dziecka miała podrzucić je do okna życia, bo uważała, że maluch nie ma w domu odpowiedniej opieki. Teraz matka chce odzyskać syna, ale nie jest to takie proste. Pozostawienie dziecka w oknie życie rozpoczyna całą procedurę. Maluch musiał więc trafić do rodzinnego domu dziecka. - Tam pozostanie do czasu wydania decyzji przez sąd rodzinny - mówi Wioletta Dąbrowska, oficer prasowa toruńskiej policji. Całą historię opisuje pomorska.pl.