Słowo "afera" stało się jednym z najpopularniejszych i najczęściej używanych wyrazów ostatnich miesięcy, a media odmieniają je już przez wszystkie przypadki. Oto przegląd największych afer ostatnich miesięcy. Samonapędzająca Samoobrona Głównym bohaterem większości afer stali się ostatnio posłowie i posłanki Samoobrony. Ta najświeższa zelektryzowała nie tylko Polaków, ale zwróciła na nas oczy całego świata. O polskiej aferze rozporkowej pisały gazety z krajów tak egzotycznych jak Jamajka czy Malezja. Wyznania byłej radnej Anety K. i innych kobiet, które twierdziły, że były molestowane przez posłów Samoobrony, wywołały ogólnonarodową dyskusję o sytuacji kobiet w Polsce, zagroziły istnieniu koalicji rządowej, a w końcu wywołały dyskusję o prawie prasowym. Bo oczywiście za rozdmuchanie afery obwiniani są głównie dziennikarze i tradycyjnie już chyba Platforma Obywatelska oraz inne siły opozycyjne, które posługując się mediami, a szczególnie "Gazetą Wyborczą" chciały ponoć doprowadzić do zamachu stanu. Sami zaś bohaterowie seksafery i główni gracze polskiej sceny politycznej znów wyszli cało z opresji, nie wychodząc przy tym z koalicji. Zobacz nasz raport specjalny: Seksafera w Samoobronie A przecież ta ostatnia już nie raz wisiała na włosku. Ot, wystarczy przypomnieć osławionego byłego już posła Samoobrony, Jana Bestrego, któremu po latach przypomniano o wyroku za seksualną napaść na pasażerkę pociągu oraz podejrzewano o molestowanie uczennic. Poseł Bestry szybko stał się byłym posłem i sprawa ucichła. Dużo większego zamieszania narobiła posłanka Samoobrony, Renata Beger, zapraszając do hotelowego pokoju dwóch panów z PiS, Adama Lipińskiego i Wojciecha Mojzesowicza. Było to w czasie usilnego szukania sejmowej większości przez partię braci Kaczyńskich, dlatego dwóch panów i pani rozmawiało o jej przejściu do PiS w zamian za otrzymanie stanowiska w Ministerstwie Rolnictwa. Po tygodniach wzajemnych oskarżeń, wyrzutów, szukania winnych całej "prowokacji" - jak o aferze taśmowej mówili rządzący - z życia politycznego zniknął tylko poseł Mojzesowicz, za to do koalicji wrócił, jak na tarczy, Andrzej Lepper z cała Samoobroną. Raport specjalny: Szokujące nagrania Wszechproblemy wszechpolaków Drugiemu z koalicjantów Prawa i Sprawiedliwości także nie udało się uniknąć oskarżeń. Tym razem wszystko przez cieszącą się niechlubną sławą Młodzież Wszechpolską i jej związki z popularnym posłem LPR, Wierzejskim Wojciechem. Kilka lat temu wszechpolacy zorganizowali w Lesznie koncerty ulubionych zespołów RP Oi oraz Twierdza. I pewnie nikt by tego nie zauważył, gdyby podczas ich trwania nie pozowali do zdjęć, unosząc ręce w geście "Sieg Heil". Według prasy na jednym ze zdjęć widać nagi tors Wierzejskiego. Wyśpiewywane piosenki - "Biały honor, biała duma", "Krew naszej rasy", "Walcz, biały wojowniku" - też dają sporo do myślenia. A to nie koniec wybryków. Maciej Giertych musiał zwolnić swoją asystentkę, gdy media ujawniły, że brała udział w innej neofaszystowskiej imprezie, tym razem w Zabrzu. I tym razem wszystkim nieszczęściom, jakie spadły na Ligę, winne były media i opozycja. A sprawa znów została okrzyknięta "prowokacją wymierzoną w koalicję". Ukryte nagrania Zaczęło się już dawno temu, gdy media ujawniły nagrania z korupcyjnej propozycji, jaką słynny producent Lew Rywin miał złożyć naczelnemu "Gazety Wyborczej", Adamowi Michnikowi. Z tych nagrań rozpętała się jedna z największych afer powojennej Polski, zwana potocznie "Rywingate". IV RP może się pochwalić już dwoma wielkimi aferami taśmowymi. Po "taśmach prawdy" Renaty Beger, telewizja polska ujawniła nagrania z rozmów Aleksandra Gudzowatego z... Adamem Michnikiem. Biznesmen próbował nakłonić redaktora do wyznania, że artykuły na jego temat były inspirowane przez służby specjalne. Michnik oświadczył na łamach "Gazety Wyborczej", że nigdy nie działała ona na zlecenie żadnych służb specjalnych. Według niego wydanie programu TVP1, w którym opublikowano nagrania, przyrządzono "wedle najlepszych wzorów prowokacji KGB". Przeprosin za to stwierdzenie domaga się od Michnika prezes TVP Bronisław Wildstein i zapowiada skierowanie sprawy do sądu. Ujawnienia nagrań nie komentuje Warszawska Prokuratura Apelacyjna, która prowadzi śledztwo dotyczące m.in. gróźb wobec Gudzowatego i jego rodziny. Prokuratura nie chce też oceniać wpływu nagrań na śledztwo. A jak afera Różnorakie taśmy prawdy, seksafery i nazistowskie imprezy to nie koniec skandali, które zajmowały pierwsze strony gazet. Wszystkich elektryzowała ostatnia sprawa tragicznego wypadku policjantów, którym przełożeni kazali służbowym samochodem odwieźć do domu urzędnika z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Kilka tygodni temu oburzenie wywołała notatka ze spotkania ministra w Kancelarii Premiera, Leszka Jesienia z zastępcą ambasadora USA Kennethem Hillasem, który sugerował, że wicepremier Roman Giertych powinien odejść. Mieliśmy jeszcze aferę apolityczną, bo lekową z niebezpiecznym dla zdrowia ludzi - corhydronem. Także poprzednie lata nie szczędziły nam afer i skandali. Były Rywingate, Orlengate, lista Wildsteina, afera starachowicka, afera prywatyzacyjna PZU, FOZZ i Grupa Trzymająca Władzę. Czy zatem jeszcze coś jest w stanie nas zaskoczyć... Dla odświeżenia pamięci przedstawiamy krótki "AFERALNY ALFABET.