Do zdarzenia doszło w Accrington w hrabstwie Lancashire (Wielka Brytania). Podczas pisania wypracowania, 10-latek użył niefortunnego określenia, które okazało się efektem pomyłki. Podczas opisywania swojego domu, zamiast napisać "terraced house", wyrażając w ten sposób, że mieszka w tzw. szeregowcu, napisał "terrorist house", co zasadniczo zmieniło sens wypowiedzi. Zaniepokojeni nauczyciele zgłosili sprawę na policję. Brytyjskie prawo stanowi, że nauczyciel jest zmuszony do przekazania policji wszelkich podejrzeń związanych z zaobserwowaniem niewłaściwych postaw u swoich podopiecznych. W rezultacie zgłoszenia, 10-latek został przesłuchany przez policję, która wyjaśniła, że określenie, które pojawiło się w szkolnym zeszycie było zwykłym przejęzyczeniem - czytamy na portalu theguardian.com. Jak pisze theguardian.com, prawo nakazujące nauczycielom zgłaszania podejrzanych zachowań spotkało się z falą krytyką. Zdaniem krytyków, nauczyciele zareagowali zbyt pochopnie i bez przemyślenia, ponieważ obawiali się, że brak reakcji będzie z ich strony złamaniem prawa.