Oskarżony musi także zapłacić 1,2 tys. zł grzywny, 2 tys. zł nawiązki na rzecz Stowarzyszenia Obrona Zwierząt w Jędrzejowie na cele związane z ochroną środowiska i koszty sądowe w kwocie ponad 3 tys. zł. Sąd uznał mężczyznę winnym zmniejszenia wartości przyrodniczej prawnie chronionego terenu Chęcińsko-Kieleckiego Parku Krajobrazowego. Chodzi o zmianę naturalnego ukształtowania terenu w wyniku prac ziemnych. Według ustaleń śledztwa Daniel P. na terenie wsi Podpolichno w gminie Chęciny, na działce należącej do jego rodziców od 2004 roku budował nielegalny tor motocrossowy. Na terenie rolniczym, nieużytku, stworzył nasypy, nawiózł żwir, utwardził nawierzchnię, dla zabezpieczenia przywiózł opony. Na motocyklistów korzystających z toru skarżyli się do różnych instytucji mieszkańcy wsi. Sędzia Łukasz Sadkowski w uzasadnieniu wyroku podkreślił, że opinia biegłych w tej sprawie jest jednoznaczna - wartość przyrodnicza terenu została zdegradowana, doszło do zasadniczych zniszczeń krajobrazu, które są trudno odwracalne - taki proces może potrwać nawet kilkaset lat. Według niego nie można też zapominać o człowieku, któremu trudno jest normalnie funkcjonować w sąsiedztwie takiego toru. Według sędziego, taki tor mógłby powstać w parku krajobrazowym, ale jest to obwarowane szeregiem wymogów administracyjnych. Dużą część uzasadnienia sędzia poświęcił krytyce zachowania w tej sprawie dyrekcji Parków Krajobrazowych. Według niego teza dyrektora, że nie doszło do naruszenia przepisów, jest nieuzasadniona, ponieważ instytucja ta nie wykonała żadnych badań ani pomiarów, a jedynie pobieżne oględziny. Prokuratura żądała dla oskarżonego dwóch lat pozbawienia wolności, jednak sąd uznał, że kara w takim wymiarze byłaby rażąco surowa. Zawiesił wykonanie kary ze względu na niekaralność oskarżonego. Sędzia zwrócił szczególną uwagę na aroganckie zachowanie oskarżonego, który - mimo toczącej się sprawy - nadal przyzwala na to, by po torze jeździli motocykliści. Wyrok jest nieprawomocny.