Jak poinformowała szefowa opatowskiej prokuratury Renata Orłowska, śledczy sprawdzają, czy w placówce dochodziło do psychicznego znęcania się nad niepełnosprawnymi pensjonariuszami. Badają także, czy nie zabierano bezprawnie uczestnikom zajęć części należnego im kieszonkowego. Zabierał kieszonkowe na dojazdy Na zakończenie postępowania sprawdzającego prokuratura ma 30 dni. Postępowanie zostało wszczęte po doniesieniach kieleckiej "Gazety Wyborczej". Gazeta napisała, że kierownik WTZ zabierał uczestnikom większą część z ok. 60 zł kieszonkowego. Twierdził, że pieniądze były potrzebne na ich dowożenie na zajęcia. W praktyce placówka dostawała na ten cel specjalną dotację z PFRON. Kierownik miał też krzyczeć na uczestników na jednym z zebrań, po tym, gdy podpisali się pod skargą na jego rządy. Uczestnicy nagrali spotkanie. Już wcześniej były z nim problemy Według informacji "Gazety" kierujący WTZ od 2007 r. Ryszard Żurek objął stanowisko bez konkursu. Miał wówczas średnie wykształcenie, potem zaczął zaocznie studiować politologię, na prywatnej uczelni w Ostrowcu Świętokrzyskim. Wcześniej kierował m.in. sklepem "Biedronka". W ubiegłym roku został skazany przez kielecki sąd za wymuszenia pracownicze, którym miał dopuścić się podczas tej pracy. Po kilku publikacjach na ten temat starosta opatowski, któremu podlega WTZ, zadecydował o oddelegowaniu do kierowania placówką pracownika Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Żurek przebywa na urlopie, ma też przedstawić starostwu dokumenty z Krajowego Rejestru Sądowego. Warsztaty dla niepełnosprawnych Warsztat działa przy Domu Pomocy Społecznej. Na zajęcia, m.in. muzycznych, gospodarstwa domowego i rehabilitacji uczęszcza około 40 osób. Większość z nich to osoby z niepełnoprawnością umysłową, kilkoro osób jest niepełnosprawnych ruchowo.