Za najbardziej prawdopodobną przyczynę śmierci policja wstępnie przyjęła zaczadzenie - poinformował rzecznik prasowy świętokrzyskiej policji kom. Krzysztof Skorek. Chłopców znalazła matka, gdy wróciła z pracy na nocnej zmianie. Nie mogąc obudzić dzieci, wezwała pogotowie. Lekarz stwierdził zgon. Wstępnie przyjęto, że dzieci prawdopodobnie zatruły się tlenkiem węgla. Wyjaśni to sekcja zwłok. Matka, która samotnie wychowywała dzieci, jest pod opieką psychologa. Mieszkanie w starej kamienicy było ogrzewane piecykiem na drewno, tzw. koziołkiem. Specjaliści ocenią, co było przyczyną tragedii. Strażacy na prośbę policji wykonali pomiary zawartości tlenku węgla. Według rzeczniczki świętokrzyskiej straży pożarnej Magdaleny Porwet, pomiary w mieszkaniu, w którym znaleziono chłopców, wykazały obecność tlenku węgla. W sąsiednim mieszkaniu ta zawartość była znaczna i strażacy poprosili troje mieszkających tam osób o opuszczenie lokalu. Cały budynek przewietrzono.