Obecnie trwają procedury związane z uzyskaniem pozwoleń na przeszukanie terenu upadku rakiety - poinformował Tadeusz Sikora z Muzeum im. Orła Białego w Skarżysku-Kamiennej. Muzeum stara się o zgodę właściciela terenu, nadleśnictwa oraz konserwatora zabytków. Fragmenty rakiety odnalazł regionalista Bartosz Kozak. Jak wyjawił w rozmowie z PAP, elementy niemieckiej V-2 leżały na powierzchni ziemi. O odkryciu jako pierwszy napisał lokalny dziennik "Echo Dnia". - Przygotowuję książkę o kolejce wąskotorowej na tamtym terenie i zbierałem informacje o niej. Jeden z mieszkańców wspomniał mi o miejscu, w którym spadła rakieta - tłumaczył Kozak. We wskazanym miejscu, na powierzchni ziemi, znalazł kilka niewielkich elementów z aluminium i stali oraz przewody. - Na podstawie jednej charakterystycznej części ustaliłem, że jest to rakieta V-2, bo nie było pewności, czy jest to V-1 czy V2 - mówił Kozak. Odkrywca dokładnie opisał znalezisko i wraz z dokumentacją fotograficzną przekazał informacje o nim do Muzeum im. Orła Białego w Skarżysku-Kamiennej. Publikacja na ten temat, wraz ze szczegółami odkrycia, jest planowana na listopad. Wcześniej pracownicy Muzeum Orła Białego chcą dokładnie przeszukać wskazany przez odkrywcę teren. Liczą, że znajdą inne, większe elementy rakiety. Choć - jak przyznaje Tadeusz Sikora - mogą być z tym problemy. - Po upadku i eksplozji Niemcy przyjeżdżali i zbierali wszystkie możliwe kawałeczki - przypomniał. Muzealnicy nie mają wątpliwości, że odnalezione szczątki urządzeń to elementy rakiety V-2. - Są to części związane z układem napędowym urządzenia, były zlokalizowane w dolnej części rakiety - powiedział Sikora. Ze źródeł historycznych wiadomo, że rakieta była wystrzelona z poligonu Blizna koło Mielca (woj. podkarpackie). Według Sikory, eksplodowała w lasach suchedniowskich w lipcu 1944 roku, a "meldunki wywiadu AK potwierdzają upadek dwóch takich rakiet w rejonie Skarżyska". Rakieta V-2 była pierwszym w historii rakietowym pociskiem balistycznym, któremu udało się przekroczyć pułap 100 km, uważany przez niektórych za umowną granicę przestrzeni kosmicznej. Niemcy skonstruowali go w czasie II wojny światowej pod kierunkiem Wernhera von Brauna. Naukowiec po wojnie był uczestnikiem programu kosmicznego Stanów Zjednoczonych. Pociski V-2 były wystrzeliwane z poligonu Blizna od sierpnia 1943 roku. - Niemcy ulokowali tam jednostkę do testowania broni rakietowej, gdyż teren ten był poza zasięgiem lotnictwa alianckiego - wyjaśnił Sikora. Jak zaznaczył, wówczas Wehrmacht postanowił przenieść tam ośrodek badań nad V-2 z Peenemuende na wyspie Uznam. Szacuje się, że z poligonu Blizna wykonano około 200 testowych startów rakiet V-1 i V-2. Ośrodek przestał działać latem 1944 roku. Centrum badań rakietowych Wehrmachtu przeniesiono wówczas do Borów Tucholskich. W sierpniu 1944 na tereny poligonu Blizna wkroczyli żołnierze Armii Czerwonej.