Jak poinformował we wtorek rzecznik świętokrzyskiej policji kom. Krzysztof Skorek, najpierw policjanci zatrzymali dwie 25-letnie kobiety - mieszkanki Kielc i Warszawy. W ich mieszkaniach znaleźli ponad osiem kilogramów substancji psychotropowej, z której można wyprodukować ok. 300 tysięcy "tabletek gwałtu" o czarnorynkowej wartości ok. 1,2 mln złotych. Narkotyki były ukryte w opakowaniach po herbacie i przyprawach. Dalsze działania policji doprowadziły do zatrzymania na terenie warszawskiego portu lotniczego 30-letniego obywatela Hiszpanii, który miał współdziałać z kobietami. Mężczyzna jest producentem muzycznym i był zatrudniony w jednej z największych hiszpańskich dyskotek. Policjanci pracowali nad tą sprawą kilka tygodni na terenie Polski i Europy. Ustalili, że przeznaczone do rozprowadzania w dyskotekach i klubach nocnych narkotyki przemycano z Indii. Zatrzymane osoby, podejrzane o przemyt i rozprowadzanie narkotyków, zostały aresztowane. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności. Sprawa ma charakter rozwojowy.