Jak poinformował w czwartek rzecznik świętokrzyskiej policji kom. Krzysztof Skorek, jednym z zatrzymanych jest kielecki funkcjonariusz z oddziałów prewencji z półrocznym stażem w policji. Z ustaleń śledczych wynika, że miał on związek z zatrzymaną grupą przestępczą, kiedy jeszcze nie był policjantem. Wdrożono wobec niego procedurę natychmiastowego zwolnienia ze służby. Zatrzymani mają od 20 do 40 lat, jest wśród nich jedna kobieta. Części z tych osób przedstawiono już zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, która od 2003 roku zajmowała się m.in. napadami rabunkowymi z użyciem broni, poważnymi rozbojami i wymuszeniami rozbójniczymi. Z materiałów zebranych przez śledczych wynika, że to jedna z bardziej niebezpiecznych i wyjątkowo brutalnych w działaniu grup przestępczych, działających na terenie województwa świętokrzyskiego. W szeregach gangu znajdowali się m. in. byli, dobrze wyszkoleni pracownicy firm ochroniarskich. Według policji, dokonywali oni brutalnych przestępstw, często na zlecenie. Wśród ofiar gangu znajdowali się ludzie ze świata biznesu oraz urzędnicy. W ten sposób próbowano zmusić ich, aby "zbyt rzetelnie" nie wykonywali swoich obowiązków. Swoje przyszłe ofiary przestępcy najpierw obserwowali, a później w dogodnym dla siebie miejscu - atakowali. Zatrzymani mężczyźni byli też wykonawcami zleceń na rywalizujące pomiędzy sobą inne grupy przestępcze. W swojej działalności wykorzystywali elementy terroru kryminalnego, często dewastując mienie ofiar, m.in. podpalali garaże, w których znajdowały się samochody. Akcję przeprowadzono w środę rano. Kilkudziesięciu policjantów z Centralnego Biura Śledczego, wspólnie z funkcjonariuszami Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach, jednocześnie weszło do kilkunastu mieszkań na terenie województwa świętokrzyskiego. Podczas zatrzymań przestępcy nie stawiali oporu. W czwartek zatrzymani zostaną doprowadzeni do prokuratury. Grożą im kary nawet do kilkunastu lat więzienia. Policjanci wnioskują o ich aresztowanie. Sprawa ma charakter rozwojowy. Przewidywane są kolejne zatrzymania.