Jak mówił w środę podczas konferencji prasowej w Kielcach właściciel przedsiębiorstwa, pomysł pomocy powodzianom pojawił się przed trzema tygodniami, po tym, gdy zobaczył w telewizji zdjęcia z zalanych terenów. - Chcę wybudować blok z mieszkaniami dla ludzi, którzy stracili wszystko i nie poradzą sobie z uzyskaniem dachu nad głową (...). Ich rozpacz, żal, są naprawdę ogromne i nie mogłem wobec tego przejść obojętnie, zdecydowałem się na pomoc tym ludziom - mówił Grzyb. Wojewoda świętokrzyski skontaktował pomysłodawcę projektu z burmistrzem Sandomierza. Wspólnie z władzami miasta wybrano działkę w lewobrzeżnym Sandomierzu - w powodzi ucierpiała część miasta położona na prawym brzegu Wisły - na której stanie blok. Dwukondygnacyjny budynek - z parterem i pierwszym piętrem - będzie miał ok. 600 metrów kw. powierzchni. Znajdzie się w nim 14 dwupokojowych mieszkań, każde o wielkości ok. 40 metrów kw. Przedsiębiorca chce mieszkania także wykończyć i wyposażyć w niezbędne sprzęty. Na ukończeniu jest dokumentacja projektowa bloku; budowa być może ruszy w lipcu, a zakończy się wiosną 2011 roku. Inwestor zapowiedział, że do pracy przy budowie będzie chciał wykorzystać lokalne, sandomierskie firmy. Przy realizacji przedsięwzięcia, w kooperacji z deweloperem, za symboliczną złotówkę pracuje firma architektoniczna i producent okien. Preferencyjne ceny materiałów budowlanych zapewnili inni producenci. Jak mówił fundator, chociaż jest w stanie udźwignąć ciężar finansowy przedsięwzięcia, w razie potrzeby dwa banki obiecały szybką pomoc kredytową dla jego firmy, na bardzo dobrych warunkach. Władze Sandomierza, oprócz działki, mają zapewnić przyłącza mediów do budynku (teren jest uzbrojony) i wydać pozwolenie na budowę. Po zakończeniu budowy inwestor przekaże budynek miastu - jak zapewniał Grzyb - niezależnie od tego, czy będzie obowiązywało zwolnienie przedsiębiorców z podatku od darowizn przekazywanych na rzecz powodzian. - Myślę, że sens mojego przedsięwzięcia jest trochę głębszy, bo daje tym ludziom wiarę, że ktoś o nich myśli, zupełnie bezinteresownie. Może jeszcze ktoś się dołączy do pomocy naszym przykładem - mówił Grzyb. Dodał, że chce mieć wpływ na decyzje, komu władze miasta przyznają mieszkania. W ocenie potrzeb rodzin mają mu pomóc przyjaciele mieszkający w Sandomierzu i w sąsiednich Dwikozach - stolicy gminy, która także ucierpiała w powodzi. W opinii wojewody świętokrzyskiego Bożentyny Pałki-Koruby, to projekt wzorcowy jeśli chodzi o pomoc dla powodzian. Jak powiedział wiceburmistrz Sandomierza Marek Bronkowski, budynek stanie na ul. Krukowskiej, na terenie osiedla z blokami socjalnymi. Władze miasta planują także zakwaterować rodziny powodzian w budowanym z miejskich środków budynku socjalnym. W bloku będzie 28 mieszkań. Bronowski podkreślił, że jest jeszcze za wcześnie na decyzje, które rodziny otrzymają mieszkania. Podczas majowej i czerwcowej powodzi w Sandomierzu zostało zalanych 820 domów, z czego ok. 25 proc. to domy parterowe - te zostały całkowicie zalane. Niektóre stoją w wodzie już od ponad czterech tygodni. Inspektor nadzoru budowlanego wydał do tej pory decyzje o konieczności rozbiórki kilku domów.