Licealistka urodziła córkę 31 stycznia 2011 roku w łazience domu. Według ustaleń śledztwa, udusiła dziecko, a zwłoki w reklamówce wyrzuciła kilometr od zabudowań w zaroślach. Na poniedziałkowej rozprawie prokurator zażądał dla oskarżonej 10 lat pozbawienia wolności. Według niego dziewczyna, która ukrywała ciążę, od początku zamierzała zabić dziecko; działała w sposób przemyślany i zaplanowany. Podkreślił, że jej zachowanie godziło w najwyższe dobro, jakim jest życie ludzkie. Adwokat Bożena Gola dowodziła, że czyn oskarżonej należy zakwalifikować jako art. 149 kodeksu karnego, czyli zabójstwo noworodka dokonane przez matkę w czasie i pod wpływem porodu. Wniosła o jak najniższą karę. Według obrońcy, nie ma żadnych dowodów na to, że oskarżona zamierzała zabić dziecko; dziewczyna chciała je oddać do adopcji. Przedwczesny poród zaskoczył ją, chciała uciszyć krzyczącego noworodka, gdyż bała się konfrontacji z pijanym ojcem, który spał w pokoju obok. Powołując się na biegłych, adwokat zaznaczyła, że dziewczyna była niedojrzała, zdesperowana i osamotniona, a jej otoczenie zignorowało ewidentne objawy ciąży. - Sądzimy człowieka, który zbłądził, ale człowieka bardzo młodego, niedojrzałego emocjonalnie, który nie otrzymał wsparcia, kiedy tego najbardziej potrzebował - mówiła Gola. Oskarżona prosiła o łagodny wymiar kary. Na początku procesu dziewczyna powiedziała, że przyznaje się, ale zastrzegła, że nie planowała zabójstwa. Ukrywała ciążę, gdyż bała się ojca alkoholika. Chciała zostawić dziecko w szpitalu, ale spodziewała się, że urodzi dopiero miesiąc później. Poród ją zaskoczył, nie wiedziała, co zrobić, była w szoku. Matka była w pracy, a ojciec spał pijany. Sprawa wyszła na jaw, gdy kilka dni po porodzie dziewczyna z powodu ciągłego krwotoku musiała iść do lekarza. Powiedziała mu, że urodziła w szpitalu we Wrocławiu, a dziecko było martwe. Lekarz zażądał dokumentu. Kiedy go nie dostarczyła powiadomił policję. Dziewczyna została zatrzymana 17 lutego 2011 roku. Najpierw kłamała, ale potem powiedziała policjantom prawdę i wskazała miejsce, w którym zostawiła zwłoki. Prokuratura Rejonowa Kielce-Zachód oskarżyła kobietę o zabójstwo noworodka poprzez uduszenie, opierając się na opinii biegłych, z której wynika, że kobieta była świadoma tego, co robi. Za zabójstwo 19-latce grozi dożywocie. Za dzieciobójstwo dokonane w okresie porodu i pod jego wpływem kodeks karny przewiduje karę w wymiarze do pięciu lat pozbawienia wolności.