21 kwietnia tego roku na jednej z kieleckich ulic, kiedy matka dziecka na chwilę weszła do apteki, 21-latka wyjęła śpiącego w wózku chłopca, a następnie rzuciła go na chodnik. Chłopczyk na skutek upadku doznał poważnych obrażeń głowy, które zagrażały jego życiu. Lekarzom udało się go uratować. Prokurator Artur Feigel powiedział, że kobieta została poddana obserwacji psychiatrycznej. Wykazała ona, że 21-latka w chwili, gdy rzucała chłopca na chodnik, miała zdolność rozpoznania znaczenia swego czynu oraz znacznie ograniczoną zdolność kierowania swoim postępowaniem. - Na podstawie zebranego materiału dowodowego nie można wykluczyć, że podejrzana miała na początku zamiar przywłaszczenia sobie wózka, w którym znajdowało się niemowlę - dodał szef prokuratury Kielce-Zachód. 21-latka przebywa od kwietnia w areszcie. Za tydzień sąd zdecyduje o jego przedłużeniu lub uchyleniu.