Do wypadku doszło po godz. 17, w mieszkaniu czteropiętrowego bloku. "Jedna z rannych osób najprawdopodobniej została wyrzucona siłą eksplozji z lokalu lub balkonu przylegającego do lokalu, w którym doszło do wybuchu. Jej stan jest ciężki" - dodał rzecznik. Pozostałe dwie osoby, które źle się czuły, same zgłosiły się do karetek pogotowia podczas akcji ratunkowej. Zostały odwiezione do szpitala. Jak mówił Wesołowski, pożar dwóch mieszkań i dachu bloku, który był także częściowo zajęty przez ogień, gasiło osiem zastępów strażackich. Jeden ze strażaków ma niegroźnie poparzony nadgarstek. - Pożar ugaszono szybko. Spłonęły dwa lokale, wybuch spowodował jednak starty także w wielu innych mieszkaniach - z ram i futryn wyleciały w nich okna i drzwi - relacjonował rzecznik. W opinii Wesołowskiego widoczne są zniszczenia zewnętrznych ścian nośnych budynku. Z bloku ewakuowano lokatorów ok. 20 mieszkań. Na miejscu pracuje powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, mający ocenić, które lokale nadają się ewentualnie do ponownego zamieszkania. Jak powiedział wicedyrektor wydziału zarządzania kryzysowego i bezpieczeństwa kieleckiego magistratu Krzysztof Papuda, lokatorzy 11 mieszkań z klatki, w której doszło do wybuchu, mają zapewniony nocleg w hotelu w Kielcach. - Poszkodowani będą mogli nieodpłatnie skorzystać z posiłków w hotelowej restauracji. Obecnie osoby te zabierają ze swoich mieszkań niezbędne rzeczy - dodał Papuda. Posłuchaj relacji reportera RMF FM: Strażacy gaszą pożar, który objął dwa mieszkania w budynku. Z bloku ewakuowano mieszkańców.